Ocena:
Książka „Coach” autorstwa Devney Perry otrzymała wiele pochwał od czytelników, szczególnie za wciągający romans drugiej szansy pomiędzy głównymi bohaterami, Millie i Fordem. Podczas gdy historia zaczyna się mocno, z wciągającą fabułą, niektórzy recenzenci uważali, że straciła głębię w drugiej połowie, koncentrując się zbytnio na fizycznych interakcjach, a nie na głębokich związkach emocjonalnych. Pomimo pewnych krytycznych uwag, scenariusz, chemia między postaciami i ogólna narracja zostały ocenione pozytywnie.
Zalety:⬤ Wciągający romans drugiej szansy z dobrze rozwiniętymi postaciami.
⬤ Silny oddźwięk emocjonalny i powiązane tematy, w tym dynamika rodziny mieszanej.
⬤ Płynny styl pisania z dobrym przepływem i minimalną liczbą błędów.
⬤ Silna chemia i przekomarzanie się między bohaterami, Millie i Fordem.
⬤ Czytelnikom podobało się połączenie elementów sportowych i romantycznych.
⬤ Pozytywny portret samotnego rodzicielstwa.
⬤ Wielu czytelników uznało tę książkę za wartą przeczytania, wciągającą lekturę.
⬤ Niektórzy czytelnicy uważali, że w drugiej połowie książki zbytnio skupiono się na fizycznej intymności, przez co zabrakło emocjonalnej głębi.
⬤ Element „zakazanego” romansu w miejscu pracy został osłabiony przez lekkomyślne decyzje podejmowane przez bohaterów.
⬤ Kilka osób wspomniało, że nie udało im się osiągnąć emocjonalnego wzlotu, którego spodziewali się po mocnym początku.
⬤ Krytycy wskazywali na brak głębszych rozmów i więzi w krytycznych momentach romansu.
(na podstawie 710 opinii czytelników)
Coach
Gwiazda piłki nożnej. Samotny ojciec. A kiedyś, dawno temu, mój.
Spędziłam większą część dekady zapominając o Fordzie Ellisie. Gdyby tylko trzymał się z dala od Montany, mógłbym na zawsze wymazać z pamięci jego uderzające niebieskie oczy i szorstki uśmiech. Unikanie go było łatwe, gdy jedynym miejscem, w którym widziałem jego twarz, był ESPN - a pilot zdalnego sterowania mógł rozwiązać ten problem.
Z wyjątkiem tego, że mój szef właśnie zatrudnił Forda jako nowego głównego trenera Treasure State Wildcats. Nie tylko będę musiał oglądać go na linii bocznej w tym sezonie, ale unikanie go będzie teraz niemożliwe, ponieważ pracujemy razem.
Może nie zapomniałem o Fordzie. Może wciąż marzę o tym, czym mogliśmy być. Może on też o mnie nie zapomniał.
Tyle że te przypuszczenia nie zmienią faktu, że nigdy nie było nam pisane być razem. Może kiedyś był mój. Ale od dziś jedyną rzeczą, którą będę nazywać Fordem Ellisem jest Trener.
© Book1 Group - wszelkie prawa zastrzeżone.
Zawartość tej strony nie może być kopiowana ani wykorzystywana w całości lub w części bez pisemnej zgody właściciela.
Ostatnia aktualizacja: 2024.11.13 21:45 (GMT)