
Nie, nie; nigdy nie znudzi mi się mówienie o moich dzieciach.
Kiedy mojemu zięciowi pozwolono wrócić do Francji, zabrał ze sobą swojego syna Lona, który miał wtedy osiem lat, powierzając mi swoją żonę, która była zbyt chora, by za nim podążać, i mojego małego Cline'a, który właśnie się urodził.