
Byli dumnymi Teksańczykami, którzy wrócili z wojny secesyjnej pokonani, zupełnie nieświadomi, że nowa armia złych ludzi grozi przejęciem ich ukochanego stanu.
Początkowo myśleli, że zasadzki i skalpowanie były dokonywane przez zaciekłe plemiona Apaczów i Komanczów, które przemierzały Szlak Chisholma. Ale charakterystyczne ślady powiedziały im coś innego.
Były to podkute konie... konie białych ludzi.