Ocena:

Książka omawia ewolucję przepisów dotyczących praw obywatelskich i ich wpływ na współczesną „wokeness”, przedstawiając argument, że przepisy, a nie kultura, spowodowały skupienie się na tożsamości rasowej i seksualnej w zatrudnieniu. Podczas gdy wielu uważa treść za wnikliwą i dobrze przedstawioną, istnieją poważne zarzuty dotyczące postrzeganej stronniczości autora, braku dokładnych badań historycznych, a niektórzy twierdzą, że promuje zbyt uproszczone poglądy.
Zalety:⬤ Oryginalna i czytelna, z logiczną strukturą.
⬤ Dobrze zbadana i zapewniająca ważne perspektywy historyczne.
⬤ Oferuje praktyczny wgląd w prawne podstawy współczesnych zagadnień.
⬤ Zachęca do dyskusji na temat praw obywatelskich i ich konsekwencji.
⬤ Gorąco polecana przez czytelników, którzy uznają jej treść za wartą zgłębienia.
⬤ Dostrzegalna stronniczość autora wpływa negatywnie na ogólną argumentację.
⬤ Powtarzająca się i czasami źle zorganizowana treść.
⬤ Niektórzy czytelnicy uważają, że badaniom brakuje głębi i obiektywizmu, postrzegając argumenty jako uproszczone.
⬤ Krytycy twierdzą, że książka jest ahistoryczna i promuje białą supremację.
(na podstawie 25 opinii czytelników)
The Origins of Woke: Civil Rights Law, Corporate America, and the Triumph of Identity Politics
Jeden z najbardziej wpływowych intelektualistów publicznych w kraju pyta: Co jeśli korzenie wojny kulturowej nie leżą w samej kulturze, ale w prawach i regulacjach uchwalonych dekady temu, o których niewielu zdaje sobie dziś sprawę?".
W narodzie niemal równo podzielonym między konserwatystów i liberałów, lewica dominuje niemal we wszystkich głównych instytucjach, w tym na uniwersytetach, w rządzie i w korporacjach. Hanania twierdzi, że jest to w równym stopniu wymóg prawny, co kwestia triumfu jednej ze stron na rynku idei. Kultura ma swoją niezależną siłę, ale państwo od lat 60. kładzie swój kciuk na skali.
Produkt ponad dekady badań i przemyśleń na temat amerykańskiej polityki i kultury, The Origins of Woke wyjaśnia, skąd wzięła się wokeness i ostatecznie, co z nią zrobić. Idee takie jak przekonanie, że standaryzowane testy są rasistowskie, jeśli grupy nie osiągają w nich równych wyników, nie są po prostu intelektualnymi modami, ale obowiązkowymi dogmatami, w które instytucje muszą wierzyć. Nawet sposoby, w jakie klasyfikujemy samych siebie, zostały ukształtowane przez państwo aktywistyczne - dlatego Amerykanie mówią o prawach i inicjatywach mających na celu przeciwdziałanie dyskryminacji "Latynosów" i "Azjatów z wysp Ameryki Południowej i Pacyfiku", a nie mieszkańców Bliskiego Wschodu, białych grup etnicznych lub osób pochodzących z określonych krajów Ameryki Łacińskiej.
Dla tych, którzy są wściekli z powodu "wokeness" i tego, co zrobiła ona z amerykańskimi instytucjami, książka oferuje konkretne sugestie dotyczące polityki, która może przywrócić nas do bycia krajem, który kładzie nacisk na zasługi, indywidualną wolność i zarządzanie bez względu na kolor skóry.