Ocena:
Książka przedstawia kompleksową historię amerykańskich wyborów i życia obywatelskiego, śledząc ewolucję obywatelstwa od epoki kolonialnej do dnia dzisiejszego. Podkreśla rolę mediów w zaangażowaniu politycznym i omawia zmieniającą się naturę obywatelstwa, przechodząc od biernego uczestnictwa do podejścia bardziej skoncentrowanego na prawach. Chociaż oferuje cenne spostrzeżenia i szczegółowe opisy, niektórzy czytelnicy uważają, że jego analizie brakuje głębi i krytycznego zaangażowania w szersze konteksty historyczne.
Zalety:⬤ Oferuje pouczający opis amerykańskiej historii obywatelskiej i ewolucji obywatelstwa.
⬤ Zawiera szczegółowy opis różnych epok uczestnictwa politycznego w Ameryce.
⬤ Podkreśla znaczącą rolę mediów, w szczególności gazet, w kształtowaniu życia politycznego.
⬤ Polecana studentom i osobom zainteresowanym zrozumieniem historii amerykańskiej polityki.
⬤ Choć opisowa, analiza jest czasami postrzegana jako przeciętna i pozbawiona szerszej perspektywy krytycznej.
⬤ Nie bada dogłębnie, czym obywatelstwo może lub powinno być poza status quo.
⬤ Postrzegana jako jednowymiarowa i statyczna, pozbawiona interdyscyplinarnych spostrzeżeń.
⬤ Może wprowadzać w błąd, ponieważ skupia się bardziej na ogólnej partycypacji politycznej zamiast na dogłębnej analizie samego obywatelstwa.
(na podstawie 4 opinii czytelników)
The Good Citizen: A History of American Civic Life
W 1996 r. mniej niż połowa wszystkich uprawnionych do głosowania nawet pofatygowała się na głosowanie. Każdego roku coraz mniej obywateli regularnie śledzi rząd i sprawy publiczne, a nawet uważa, że powinni to robić. Czy suwerenność ludu jest porażką?
Niekoniecznie, przekonuje Michael Schudson w tej prowokacyjnej i bezprecedensowej historii obywatelstwa w Ameryce. Mierzenie frekwencji wyborczej lub postaw wyborców jest słabym przybliżeniem obywatelstwa. Znaczenie głosowania - i tego, co liczy się jako polityka - zmieniło się dramatycznie na przestrzeni naszej historii. Przeszliśmy przez trzy różne epoki w definiowaniu i demonstrowaniu dobrego obywatelstwa, a teraz staramy się znaleźć oparcie w czwartej.
Kiedy naród został założony, bycie obywatelem oznaczało dla białych mężczyzn posiadających majątek niewiele więcej niż przekazanie władzy lokalnemu dżentelmenowi - i przyjęcie jego bezpłatnej szklanki rumu w dniu wyborów. Ta "polityka zgody" ustąpiła miejsca na początku XIX wieku "polityce partii". Partie prowadziły rozbudowane kampanie z procesjami z pochodniami i spotkaniami z potworami.
Dzień głosowania był wypełniony przekomarzaniem się, transparentami, bójkami i piciem. Partyjni handlarze biletami wręczali wyborcom wydrukowane bilety do wrzucenia do urny przed udaniem się do tawerny po kilka dolarów nagrody od partii. Obecnie nazywamy to korupcją. W tamtych czasach nazywano to lojalnością.
Trzecim modelem obywatelstwa, zapoczątkowanym przez postępowych reformatorów, była "polityka informacyjna". Kampanie stały się mniej emocjonalne, a bardziej edukacyjne. Głosowanie było tajne. Wraz z reformą służby cywilnej, partie zostały ograniczone w nagrodach, które mogły przyznawać. To była era "świadomego wyborcy". Zgodnie z tym schematem XX wiek był rządzony przez wszystkich i nikogo jednocześnie.
Dziś, po rewolucji praw, uczestnictwo w życiu politycznym odbywa się w szkołach, w domu, w pracy i w sądach. Uczyniliśmy "świadome obywatelstwo" przytłaczającym zadaniem. Schudson argumentuje, że nadszedł czas na nowy model, w którym przestajemy oczekiwać, że każdy zrobi wszystko. Nowe obywatelstwo musi opierać się na obywatelach, którzy są monitorami politycznego niebezpieczeństwa, a nie chodzącymi encyklopediami rządowych wiadomości. Ta fascynująca wycieczka w przeszłość pozwala wyobrazić sobie zupełnie inną - i znacznie bardziej satysfakcjonującą - przyszłość.
© Book1 Group - wszelkie prawa zastrzeżone.
Zawartość tej strony nie może być kopiowana ani wykorzystywana w całości lub w części bez pisemnej zgody właściciela.
Ostatnia aktualizacja: 2024.11.13 21:45 (GMT)