Ocena:

Książka śledzi losy Galo, który po traumatycznym wydarzeniu z dzieciństwa decyduje się pozostać w swoim domu, stając się strażnikiem Amsterdam Street. Poprzez zmieniających się lokatorów w wynajmowanych przez jego matkę pokojach, doświadcza różnych żyć i osobowości, a wszystko to na tle zmieniającego się świata w latach czterdziestych XX wieku.
Zalety:Historia jest wciągająca i melancholijna, z bogatymi interakcjami między postaciami, mimo że jest krótka. Galo jest przedstawiony jako inteligentny, pomysłowy i wrażliwy, zapewniając unikalną perspektywę na życie w swoim domu.
Wady:Przejściowy charakter lokatorów może sprawić, że niektórzy czytelnicy będą oczekiwać większej głębi i rozwoju postaci drugoplanowych. Melancholijny ton może być również postrzegany jako ciężki lub smutny dla niektórych czytelników.
(na podstawie 1 opinii czytelników)
The Guardian of Amsterdam Street
Roma spotyka się z Dżentelmenem w Moskwie w tym żywym portrecie XX wieku, którego świadkiem jest jeden chłopiec z narzuconego sobie schronienia w Mexico City.
Galo nie opuścił swojego domu przy Amsterdam Street, od dnia w 1938 roku, kiedy szokujący akt przemocy rozdzielił jego rodzinę. Jego pustelnia jest łatwiejsza dzięki osobliwemu projektowi ulicy. Ma ona kształt elipsy - jeśli się nią przejdzie, można znaleźć się w tym samym miejscu raz za razem.
Goszcząc żydowskich uchodźców, hiszpańskich wygnańców i latynoamerykańskich rewolucjonistów, jego dom staje się szkołą, w której Galo uczy się o świecie, którego nigdy nie widział, oraz o ideałach i grozie, które kształtują historię. Zaczyna zdawać sobie sprawę, że Amsterdam Street, miejsce niekończących się powrotów, może być prawdziwym centrum świata. Mianując się strażnikiem ulicy, Galo jest świadkiem mijających dziesięcioleci, wiedząc, że każdy, kto odchodzi, musi pewnego dnia wrócić.
Powieść o rzadkim człowieczeństwie i wdzięku, The Guardian of Amsterdam Street to oszałamiający portret dzielnicy, w której ożywa cały XX wiek, a także poruszające badanie tego, jak kształtujemy świat i jak on z kolei nas przekształca.