Ocena:

Książka jest chwalona za swój zabawny i pouczający charakter, dzięki czemu jest przyjemna dla miłośników słów. Jednak niektórzy czytelnicy uważają ją za przestarzałą, pretensjonalną i pełną nieścisłości, co prowadzi do mieszanych uczuć co do jej wartości.
Zalety:⬤ Wciągająca i zabawna
⬤ pouczająca dla entuzjastów słów
⬤ świetna do swobodnego czytania lub dogłębnej eksploracji
⬤ pozwala na zanurzanie się i wychodzenie
⬤ łączy czytelników z historią słów.
⬤ Niektóre treści wydają się przestarzałe i pretensjonalne
⬤ używa potencjalnie obraźliwych obelg oprawionych w humor
⬤ brakuje cytowanych źródeł dla niektórych twierdzeń
⬤ zawiera podstawowe nieścisłości, które mogą być frustrujące.
(na podstawie 8 opinii czytelników)
Strange to Say: Etymology as Serious Entertainment
"(Warren's) curiosity and embrace of the unpredictable, as well as her delight in both the archaic and the homespun, animate Strange to Say, a tour of English that savours the language's mutability." - Wall Street Journal.
"Świetna lektura dla tych, którzy doceniają kapryśność w słowach, ponieważ Warren w niezwykły sposób osiąga etymologiczną rozrywkę." - Booklist
"Nie można zatrzymać języka, ponieważ kiedy wszystko jest powiedziane i zrobione, nigdy nie jest".
W swoim dowcipnym opisie pochodzenia wielu angielskich słów i wyrażeń, Deborah Warren edukuje, bawiąc - i bawi, prowadząc czytelników przez niesamowitą labiryntową historię powiązanych ze sobą słów. "Język", pisze, "polega na mutacji".
Przeczytaj tutaj o pierwszych znaczeniach popularnych słów i zwrotów, w tym deseru, wódki, szaleńca, tulipana, dolara, bikini, podglądacza, peter out i adwokata diabła. Były nauczyciel łaciny, Warren jest utalentowanym poetą i pisarzem o wielkim poczuciu humoru. Strange to Say to róg obfitości radosnej nauki i śmiechu.
Czy wiesz, że...
Lord Cardigan był brytyjskim arystokratą i wojskowym znanym z noszenia swetrów.
Kłamliwy prawnik może mydlić oczy sędziemu - ściągnąć mu perukę na twarz.
W oryginalnej bajce o Kopciuszku jej pantofelki były wykonane z vair ("futro") - co w ustnie opowiedzianej historii omyłkowo przekształciło się w homonim verre ("szkło").
Podobnie jak pranie, lawenda wyewoluowała z włoskiego lavanderia, "rzeczy do prania". Roślina ta była używana jako odświeżacz do ubrań. Pachnie lepiej niż, powiedzmy, źle napisany Downy Unstopable z reklamą, która zachwala jego "zadziorną świeżość", nie zdając sobie sprawy, że zadziorność wyewoluowała ze średnioangielskiego fisten - pierdnięcie.