Ocena:

Książka otrzymała w przeważającej mierze negatywne opinie, a czytelnicy wyrażali rozczarowanie fabularyzowanym przedstawieniem tragicznej katastrofy lotniczej. Recenzenci krytykują brak wciągającej narracji, wadliwe konstrukcje postaci i poważne kwestie redakcyjne, a także brak dostarczenia nowych spostrzeżeń lub znaczącej dyskusji na temat implikacji incydentu. Co więcej, niektóre recenzje wyrażają silny moralny sprzeciw wobec dramatyzowania prawdziwych tragedii.
Zalety:Autor jest szczery, przedstawiając raczej fikcyjną relację niż ściśle opartą na faktach. Niektórzy czytelnicy doceniają próbę zbadania złożoności wypadku.
Wady:Fikcja jest słabo skonstruowana, z zauważalnymi błędami w szczegółach i brakiem korekty. Krytyczne aspekty, takie jak potencjalne tuszowanie sprawy lub kwestie systemowe w kontroli ruchu lotniczego, nie zostały odpowiednio omówione. Przedstawienie katastrofy jest postrzegane jako niewrażliwe, co doprowadziło do oburzenia wśród rodzin ofiar i ogólnego potępienia książki.
(na podstawie 4 opinii czytelników)
Rankiem 16 grudnia 1960 r. samolot TWA Lockheed Constellation i DC-8 linii United Airlines zderzyły się w oślepiającej śnieżycy nad Nowym Jorkiem.
W momencie wypadku był on uważany za najgorszą katastrofę lotniczą w historii lotów komercyjnych. Kiedy było po wszystkim, życie straciło sto dwadzieścia osiem osób z obu samolotów oraz sześć osób na ziemi. Po zderzeniu Connie rozpadł się na trzy części, rzucając na śmierć czterdzieści cztery osoby.
Samolot lub to, co z niego zostało, rozbił się na polach bazy wojskowej Miller na Staten Island w Nowym Jorku.
Drugi samolot, United Flight 826, z osiemdziesięcioma czterema osobami rozbił się osiem mil od uderzenia, spadając na skrzyżowaniu Siódmej Alei i Sterling Place, cichej społeczności w dzielnicy Park Slope na Brooklynie. W dniu 9 maja 1962 roku Civil Aeronautic Board ustaliła, że prawdopodobną przyczyną wypadku było przekroczenie przez United Flight 826 dozwolonego limitu i ograniczeń przestrzeni powietrznej w stosunku do lotu wyznaczonego przez kontrolę ruchu lotniczego, przez co samolot przekroczył swój holding pattern i tym samym wbił się w TWA Flight 266.
Nie byłem do końca przekonany. W 1998 roku zdecydowałem się zbadać prawdopodobną przyczynę kolizji i dlaczego do niej doszło, ale co najważniejsze, czy można było jej zapobiec. Moje dochodzenie wykazało, że chociaż kapitan Robert H.
Sawyer przekroczył przydzieloną mu przestrzeń powietrzną, nie był sam winny. Wyniki były bardzo niepokojące, kolizji można było zapobiec. Książka ujawnia, kto zawinił, dlaczego doszło do zatuszowania sprawy i przez kogo.