Ocena:

Książka zapewnia szczegółową eksplorację Slab City, jego historii i otaczającej go kultury, ale spotkała się z mieszanymi reakcjami czytelników. Podczas gdy niektórzy doceniają jej zawartość informacyjną i wizualną, inni krytykują ją za brak głębi w przedstawianiu mieszkańców i zbyt akademicki charakter.
Zalety:⬤ Zawartość informacyjna o Slab City i jego historii
⬤ zawiera zdjęcia i rozkładaną mapę
⬤ interesująca dla osób niezaznajomionych z tym obszarem
⬤ pomocna w planowaniu podróży.
⬤ Powierzchowne potraktowanie mieszkańców Slab City
⬤ zbyt szczegółowa narracja historyczna, którą niektórzy uważają za nudną
⬤ minimalna reprezentacja mieszkańców w tekście i na zdjęciach
⬤ niektórzy uważają, że pomija istotę tej lokalizacji.
(na podstawie 7 opinii czytelników)
Slab City: Dispatches from the Last Free Place
Architekt i fotograf badają społeczność squattersów, artystów, śnieżnych ptaszków, migrantów i survivalowców zamieszkujących byłą bazę wojskową na kalifornijskiej pustyni.
Pod bezlitosnym słońcem pustyni Kolorado w południowej Kalifornii leży Slab City, społeczność squattersów, artystów, snowbirds, migrantów, survivalowców i bezdomnych. Nazywane przez niektórych "ostatnim wolnym miejscem", a przez innych "enklawą anarchii", Slab City jest również dla wielu końcem drogi. Bez oficjalnej elektryczności, bieżącej wody, kanalizacji czy odbioru śmieci, mieszkańcy Slab City żyją również bez organów ścigania, podatków czy administracji. Zbudowana na betonowych płytach Camp Dunlap, opuszczonej bazy szkoleniowej piechoty morskiej, osada utrzymuje swoje aspiracje poza siecią w ramach pozostałych granic wojskowych i siatkowego układu ulic; poza siecią jest naprawdę w sieci. W tej książce architekt Charlie Hailey i fotograf Donovan Wylie badają sprzeczności Slab City.
W serii wnikliwych tekstów i uderzających kolorowych fotografii Hailey i Wylie uchwycili fakturę życia w Slab City. Pokazują nam Slab Mart, połączenie wysypiska śmieci i centrum recyklingu; znaki z napisami Welcome to Slab City, T'ai Chi on the Slabs Every morning i Don't fuck around; kampery w stanie od luksusowego do unieruchomionego; schronienia pokryte paletami i liśćmi palmowymi; oraz niepokojąco nieprzejrzystą wodę z gorących źródeł.
W Camp Dunlap w latach 40. marines nauczyli się, jak prowadzić wojnę. W Slab City cywile uciekają się do własnych wojennych taktyk przetrwania. Czy obecny obóz jest przyczółkiem wolności, nowym "miastem na wzgórzu" zbudowanym przez wybranych, odwróceniem Manifest Destiny, czy też jest ostatnim śladem wolności, pielęgnowanym przez wywłaszczone społeczeństwo? Oficjalnie jest to miasto, które nie istnieje.