Ocena:

Książka „San Juan Hill” opowiada o osobistej podróży chłopca dorastającego w nowojorskich Amsterdam Projects w latach 50. i 60. ubiegłego wieku, podkreślając wątki przetrwania, siły rodziny i wsparcia społeczności w obliczu przeciwności losu. Chociaż książka ta głęboko rezonuje z tymi, którzy znają Bronx i oferuje żywe wspomnienia z życia w śródmieściu, niektórzy czytelnicy byli rozczarowani, że jest to bardziej fikcyjna narracja niż relacja historyczna.
Zalety:⬤ Wciągająca i szybka lektura, szczególnie atrakcyjna dla mieszkańców Bronxu i entuzjastów historii
⬤ oferuje inspirującą historię o odporności i społeczności
⬤ podkreśla znaczenie rodziny i pozytywnych wzorców do naśladowania
⬤ wywołuje nostalgię i żywe wspomnienia dorastania w zróżnicowanym środowisku miejskim.
Mylące dla tych, którzy oczekują historycznego opisu tego obszaru, ponieważ skłania się bardziej w kierunku fikcji; niektórzy czytelnicy mogą uznać przedstawienie wyzwań w sąsiedztwie za niepokojące.
(na podstawie 5 opinii czytelników)
Pamiętnik młodego chłopca dorastającego w amsterdamskich dzielnicach w latach 50. ubiegłego wieku.
Jest to historia dorastania, która stanowi kronikę życia pokolenia miejskiej młodzieży dorastającej na szczycie Ruchu Praw Obywatelskich, w zróżnicowanej społeczności, która łączy się, by sprostać przyszłości; jest to saga triumfów i porażek społeczności wypełniona bogatymi postaciami, których zwykłe życie jest zarówno odpychające, jak i inspirujące - jest to historia o tym, jak z nędzarzy powstali godni. Historia ta opowiedziana jest z uczuciem, jakim ludzie darzą dzieciństwo spędzone w bezpiecznej przystani klasy średniej. Ludzie z projektów nie czują się w ten sposób - osoby z zewnątrz pomyślałyby, że to dziwny sentyment do miejsca, które sugeruje biedę i trudności, a my mieliśmy ich pod dostatkiem, ale rzadko się na tym skupialiśmy i nigdy się temu nie poddawaliśmy.
Nie ma nikogo z nas, kto powiedziałby, że byliśmy biedni, chociaż w tamtych czasach wielu z nas nie miało dwóch groszy na zbyciu. Ubóstwo to nie tylko brak pieniędzy; to także brak ducha, a my mieliśmy go pod dostatkiem.