Ocena:

Recenzje „The Russian Word for Snow” prezentują dychotomię perspektyw, w której niektórzy czytelnicy głęboko doceniają szczery portret autorki międzynarodowej adopcji i związanej z nią emocjonalnej podróży, podczas gdy inni krytykują ją za postrzegany egoizm i brak wrażliwości kulturowej. Ogólnie rzecz biorąc, wielu uważa, że narracja jest porywająca i można się z nią utożsamić, szczególnie z tymi, którzy przeszli podobne doświadczenia adopcyjne.
Zalety:Czytelnicy chwalą książkę za jej emocjonalną głębię, humor i wciągający styl pisania, opisując ją jako trzymającą w napięciu lekturę, która oddaje prawdziwe doświadczenia związane z adopcją z Rosji. Wielu recenzentów poczuło więź z podróżą autorki, doceniło jej szczerość i znalazło pocieszenie w jej szczerych refleksjach na temat wyzwań związanych z adopcją. Historia ta została uznana za pokrzepiającą i podnoszącą na duchu, szczególnie dla osób rozważających adopcję lub będących w jej trakcie.
Wady:Krytycy twierdzą, że autorka jest zaabsorbowana sobą i niedelikatna w przedstawianiu Rosji, sugerując brak zrozumienia i współczucia dla kultury i ludzi. Niektórzy recenzenci uważali, że książka jest bardziej o osobistych zmaganiach autorki niż o samym procesie adopcji, a inni znaleźli błąd w jej podejściu do zrozumienia dziedzictwa jej dziecka. Ponadto istnieją obawy, że autorka nadmiernie upraszcza złożoność rodzicielstwa adopcyjnego.
(na podstawie 27 opinii czytelników)
The Russian Word for Snow: A True Story of Adoption
Janis Cooke Newman po raz pierwszy zobaczyła dziecko, które miało stać się jej synem, na kasecie wideo. Miał 10 miesięcy i był nagi, leżąc na metalowym przewijaku, podczas gdy kobieta w białym fartuchu laboratoryjnym i babuszce próbowała sprawić, by uśmiechnął się do kamery.
Cztery miesiące później Newmanowie pojechali po syna do Moskwy. Rosja stanęła w obliczu pierwszych demokratycznych wyborów, a faworytem był antyamerykański komunista, którego obawiano się, że zablokuje adopcje.
Przez prawie miesiąc Newmanowie spędzali każdy dzień w sierocińcu z dzieckiem, któremu nadali imię Alex, czekając na zatwierdzenie jego adopcji. Ponieważ Rosja zmagała się z konfliktem wewnętrznym, linia metra, z której korzystali, została zbombardowana, a innej nocy mężczyzna, który miał podpisać ich dokumenty, został ranny w zamachu samochodowym.
W końcu, gdy Newmanowie zaczęli rozważać porwanie, ich koordynator adopcji, przez mgłę kaca, wykonał telefon: Alex był ich.
Napisana z dużym poczuciem humoru książka "The Russian Word for Snow" to jasne spojrzenie na doświadczenie tworzenia rodziny poprzez adopcję.