Ocena:
The Birthparents to wciągająca debiutancka powieść, która porusza złożone tematy rodzicielstwa, wyzwań społecznych i relacji międzyludzkich w kontekście systemu opieki nad dziećmi w Bronksie. Czytelnicy doceniają skomplikowany rozwój postaci, realistyczne przedstawienie trudnych sytuacji i mieszankę humoru pośród mrocznych tematów. Pisarstwo głęboko angażuje odbiorców, skłaniając do refleksji nad moralnością i osobistymi powiązaniami.
Zalety:⬤ Dobrze napisana i wciągająca narracja
⬤ złożone, wiarygodne postacie
⬤ umiejętne połączenie humoru z poważnymi tematami
⬤ prowokująca do myślenia eksploracja kwestii społecznych
⬤ utrzymuje czytelników zaangażowanych w historię
⬤ unikalne spojrzenie na opiekę zastępczą i rodzicielstwo
⬤ emocjonalna głębia i autentyczność.
⬤ Niektórzy czytelnicy mogą uznać temat za mroczny lub niepokojący
⬤ przedstawienie moralnie niejednoznacznych postaci może nie spodobać się każdemu
⬤ niektóre sceny mogą być emocjonalnie intensywne, wymagając ostrożnego obchodzenia się z nimi przez wrażliwych czytelników.
(na podstawie 16 opinii czytelników)
The Birthparents
Bronx. To Ameryka najbardziej tętniąca życiem i chaotyczna; to także miejsce, w którym jeden z opiekunów zastępczych - a.
Niedoszły biały zbawca z Nowej Anglii, dwudziestokilkulatek przedwcześnie znudzony systemem - bierze na siebie zadanie ponownego połączenia niespokojnej matki biologicznej z jej dziećmi, wbrew zaleceniom swojego zmęczonego światem, ale mądrego latynoskiego szefa. (Nieważne, że matka, o której mowa, może się w nim podkochiwać - albo to, albo prowadzi grę dla własnych celów. I nieważne, że jej były mąż, seryjny oprawca, którego akta sprawy są gęste od siniaków, mógł w przeszłości zabić kogoś, by ją chronić - i może być skłonny zrobić to ponownie). ) To, co następuje, jest żywym portretem życia przecinającego się i zderzającego, gdy zmagają się z ponadczasowymi kwestiami: ubóstwem i przywilejami, rodzicielstwem i odpowiedzialnością, nadużywaniem narkotyków i szaleństwem.
Tak szorstki jak spękana miejska ulica, tak pełen światła i cienia jak rozpadający się dom szeregowy, tak trudny do wyrzucenia jak kawałek letniej gumy balonowej przyklejonej do buta.
The Birthparents robi dla Nowego Jorku z początku XXI wieku to, co Charles Dickens zrobił dla Londynu z połowy XIX wieku, nie tylko zachowując go dla potomności, ale ożywiając go i ukazując wspólne człowieczeństwo postaci wspinających się (lub trzymających się) każdego szczebla na drabinie społecznej. To oszałamiający debiut niesamowitego nowego głosu - Franka Santo.
© Book1 Group - wszelkie prawa zastrzeżone.
Zawartość tej strony nie może być kopiowana ani wykorzystywana w całości lub w części bez pisemnej zgody właściciela.
Ostatnia aktualizacja: 2024.11.13 21:45 (GMT)