Ocena:
Książka „Dealing with Early Onset Alzheimer's: Miłość, śmiech i łzy” autorstwa Sonii Discher to głęboko osobista i emocjonalna opowieść o jej podróży w opiece nad mężem Stevem, który walczy z chorobą Alzheimera o wczesnym początku. Autorka łączy elementy miłości, straty i opieki, zapewniając czytelnikom wgląd i pocieszenie w tak trudnych czasach. Podczas gdy wiele recenzji pochwala jej szczerą opowieść i praktyczne porady, niektóre krytyki wskazują na brak organizacji i jasności w przekazywaniu informacji.
Zalety:⬤ Emocjonalna i inspirująca opowieść o miłości i opiece.
⬤ Zapewnia komfort i możliwość odniesienia się do podobnych wyzwań.
⬤ Oferuje spostrzeżenia i praktyczne porady dla opiekunów.
⬤ Osobiste anegdoty, które trafiają do czytelników.
⬤ Zawiera zdjęcia, które wzmacniają więź emocjonalną.
⬤ Polecana ze względu na treści edukacyjne.
⬤ Niektórzy recenzenci uważają, że struktura książki jest przypadkowa i zdezorganizowana.
⬤ Krytyka za sekcje, którym brakuje głębi lub pomocnych informacji.
⬤ Niektórzy czytelnicy uważają, że treść można łatwo znaleźć w Internecie.
⬤ Niektórzy uważają, że książka zawiera mniej informacji na temat zasobów związanych z chorobą Alzheimera niż oczekiwano.
(na podstawie 27 opinii czytelników)
Dealing with Early-Onset Alzheimer's: Love, Laughter & Tears
Mam nadzieję, że dzięki tej książce uda mi się przybliżyć czytelnikom doświadczenia, przez które przeszliśmy, gdy u mojego męża - młodego, zdrowego mężczyzny - w wieku 50 lat zdiagnozowano chorobę Alzheimera o wczesnym początku. Moim celem jest dać ci wgląd w to, jak być może radzić sobie z każdą zmianą z nieco większym zrozumieniem i świadomością, że nie jesteś sam. W te dni, kiedy jesteś sfrustrowany lub niepewny, czy możesz kontynuować swoją podróż jako opiekun w tej strasznej chorobie, musisz pamiętać, że nikt nie jest nieomylny i nikt nie jest święty. Jesteś człowiekiem, popełniasz błędy i robisz wszystko, co w Twojej mocy.
Kiedy mój mąż został zdiagnozowany po raz pierwszy, pamiętam, jak powiedziałam przyjaciółce: "Nie sądzę, żebym mogła to zrobić; nie wiem, czy kiedykolwiek będę w stanie w pełni się nim opiekować, kiedy dojdzie do tego etapu". Byłem w stanie kontynuować opiekę o wiele dłużej, niż kiedykolwiek sobie wyobrażałem - jeden dzień na raz.
Chciałam "odwdzięczyć się" w jakiś sposób, aby pomóc innym, którzy stoją w obliczu tego, co my. Moje wspomnienia są wciąż bardzo żywe od pierwszych oznak, że coś jest nie tak. Nie żałuję żadnej z metod leczenia, których próbowaliśmy, ani opieki, którą sprawowałem. Żałuję tylko, że nie udało mi się go wyleczyć.
Pozdrowienia od naszej rodziny.
Niech Bóg błogosławi Cię w Twojej podróży, wiedząc, że nie jesteś sam.
© Book1 Group - wszelkie prawa zastrzeżone.
Zawartość tej strony nie może być kopiowana ani wykorzystywana w całości lub w części bez pisemnej zgody właściciela.
Ostatnia aktualizacja: 2024.11.13 21:45 (GMT)