Ocena:

Książka ta jest wysoko ceniona za przystępne i wpływowe narracje, które przeplatają osobiste historie, pisma święte i spostrzeżenia na temat wiary, szczególnie dla weteranów wojskowych i ich rodzin. Czytelnicy doceniają jej zdolność do zachęcania i prowokowania do myślenia o duchowości i realiach wojny.
Zalety:⬤ Wciągające opowiadania, które wywołują silne reakcje emocjonalne
⬤ praktyczne dla weteranów i ich rodzin
⬤ przystępny i łatwy do odczytania format
⬤ głęboki wgląd w duchowe bitwy
⬤ dobrze przyjęty ze względu na głębię i zachętę.
Niektórzy czytelnicy mogą uznać ją za zbyt uproszczoną lub nieadekwatną dla osób niezainteresowanych tematyką wojskową lub biblijną; niektórzy mogą nie zgadzać się z perspektywą autora.
(na podstawie 7 opinii czytelników)
Parables from Combat: Scripture Through the Eyes of a Combat Veteran
W oddali słyszę eksplozje naszego wsparcia artyleryjskiego przygotowującego zalesiony obszar otaczający naszą strefę lądowania. Ta taktyka wydaje się świetna w teorii, ale potwierdza wrogowi, gdzie dokładnie zamierzamy wylądować.
Jest gorąco i bardzo wilgotno.
Drzwi helikoptera zostały zdjęte, dzięki czemu wiatr wpada do środka, kojąc nasze zszargane nerwy i odparowując wierzchnią warstwę potu. Siedzimy na podłodze, ponieważ siedzenia zostały usunięte, aby zapewnić nam więcej miejsca na 60-80 funtów sprzętu, który pakujemy. Ale głównie po to, byśmy mogli szybko wsiadać i wysiadać ze śmigłowców.
Szef załogi informuje mnie, że jesteśmy dwie minuty od naszego LZ, więc wykrzykuję komendę do mojego oddziału...
"Two Mikes, Lock and Load, GET READY".
Gdy Huey zaczyna opadać, słyszę przerażające tink tink tink wrogich pocisków trafiających w nasz helikopter.
Pilot gorączkowo krzyczy.
"LZ JEST GORĄCY, LZ JEST GORĄCY!".
Obaj strzelcy wyborowi strzelają z karabinów maszynowych w linię drzew. Czuję zapach kordytu i widzę zużyte naboje spadające kaskadami z boków ich karabinów. Mam sucho w ustach i ciężko mi przełykać.
Doświadczenie podpowiada mi, że w gorącym LZ musimy wyskoczyć, gdy helikopter unosi się pięć do dziesięciu stóp nad ryżowiskiem, aby szybko się z niego wydostać. Zbyt nagle helikopter zawisł w powietrzu, a woda z pól ryżowych rozprysnęła się wszędzie od podmuchu wirników.
Drugi pilot krzyczy.
"Dalej, dalej, dalej!".
Desperacko skaczę z podłogi helikoptera, serce wali mi w gardle tak głośno, że słyszę je ponad M60 strzelających do drzwi. Modlę się z prędkością 100 mil na godzinę, zanim rozpryskuję się w wodzie i błocie poniżej.
Boże, pomóż mi być odważnym. Pomóż mi czynić dobro. Nie pozwól mi umrzeć. BOŻE, POMÓŻ MI! "