
Figure in the Landscape
Odpowiedzi na wiersze z Figury w krajobrazie -.
Dirk Kruithof, komentując wiersze o sztuce/artystach i muzyce/muzykach.
"Wiersze Danny'ego są zniewalająco przyjemne. (Właśnie przez nie przebrnąłem, masz więcej? ) Są ludzkie, spostrzegawcze i idiosynkratyczne - nie boi się przeciąć leniwych konwencji myślowych".
George Clark, w odpowiedzi na sekwencję "Spain, Are you Here (early 1980s)".
"W hiszpańskiej historii jest tyle poezji! Uchwyciłeś to jak Laurie Lee w swojej książce A Rose for Winter. Są tam też gburowaci Baskowie i Duende: "bądź świadomy, że śmierć przychodzi do wszystkich". Ostatni wers w twojej sekwencji - "Wszyscy mamy hiszpańską matkę" - to wielki komplement dla wszystkich naszych matek. Stworzyłeś okna w czasie".
Les Wicks, odpowiadając na wiersze z elementami współczesnego komentarza - szeroki miks.
"Jestem naprawdę podekscytowany ponowną wizytą w twojej pracy. Jest w nich realizm, który jest wystarczająco ostry, by ranić. Ale zawsze zaangażowany, ludzki".
Martin Langford.
"Wiersze te różnią się od osobistych doświadczeń i relacji z podróży (południowo-zachodnia Tasmania, rzeka Finke) do medytacji nad wydarzeniami historycznymi. Często wiersze chwytają mocne obrazy: koc wykonany z ludzkich włosów w Auschwitz, koszmar Jana Pelgroma de Bye, wyrzuconego na brzeg za bunt na wybrzeżu WA w 1629 roku lub pogoń Reinholda Messnera za Yeti. Są to wiersze ze współczesną wyobraźnią i ciekawością, zawierające zarówno uparty polityczny nacisk, jak i bardzo nowoczesne wątpliwości co do kierunku historii i relacji mówiącego z krajobrazem".
Philip Radmall, w odpowiedzi na sekwencję "Z Arles w Prowansji".
"Pięknie wykonany realizm tych wierszy jest zarówno osobisty, jak i aktualny. Jesteśmy delikatnie wciągani w intymności i szczegóły świata Vincenta, fizycznego, codziennego świata wokół niego - a następnie bierzemy nowy oddech w głębi i wrażliwości nieodłącznie związanej z każdym spotkaniem z nim. Każdy wiersz jest olśniewającą winietą, bezpośrednim wglądem w pasję artysty, w pytania i urzeczywistnienia człowieka pracującego, ale radującego się wielkimi tajemnicami sztuki i życia".
Philip Radmall, w odpowiedzi na sekwencję "Thameside Cohorts (wczesne lata 80.)".
W każdym wierszu spotykamy się z żywymi, otwierającymi oczy obrazami, które wyrywają się ze strony i wirują wokół nas, gdy ekscytujemy się odważnymi realiami Londynu lat 80-tych: surowymi ulicami, podupadłymi dworcami kolejowymi, siłowniami bokserskimi i obskurnymi pokojami East Endu oraz wszystkimi ich gośćmi, oświetlonymi surowym, podświetlonym grunge'em, który jest surowy, konfrontacyjny i żywy. My również stajemy się tutaj gośćmi, nawiedzając te same widoki, wyczuwając te same oferty - tak sugestywna jest ta podróż".