Ocena:

Książka „Snail Mail versus Email” to pełna humoru i ciepła refleksja na temat życia małomiasteczkowego listonosza w czasach po II wojnie światowej. Uwypukla różne doświadczenia i historie z kariery autora, podkreślając urok komunikacji przedelektronicznej i wyzwania stojące przed pracownikami poczty. Czytelnicy doceniają nostalgiczne elementy i zabawne anegdoty, co sugeruje, że książka spodoba się każdemu, kto ma związek z przeszłością.
Zalety:⬤ Ciepła, pełna humoru opowieść
⬤ wciągający kawałek amerykańskiej historii
⬤ informacje na temat usług pocztowych i ich ewolucji
⬤ przyjemne anegdoty
⬤ można przeczytać za jednym razem
⬤ zawiera przepisy kulinarne i osobiste refleksje.
Niektórzy czytelnicy mogą uznać tytuł za mylący, ponieważ książka koncentruje się bardziej na doświadczeniach historycznych niż na bezpośrednim porównaniu między pocztą ślimakową a pocztą elektroniczną; może nie współgrać z osobami niezainteresowanymi historią poczty.
(na podstawie 3 opinii czytelników)
Snail Mail Versus Email
Pod koniec II wojny światowej klienci poczty nazywani byli patronami, list pierwszej klasy kosztował trzy centy, a lokalna flota pocztowa składała się z dwóch samochodów dostawczych Ford z lat 30. ubiegłego wieku.
To właśnie wtedy autor tych wspomnień rozpoczął pracę jako listonosz w swoim regionie Stanów Zjednoczonych. Jeśli ktokolwiek jest uprawniony do porównywania poczty elektronicznej z pocztą tradycyjną, to z pewnością on. Wiele zabawnych historii sprawia, że ta kronika prób i udręk życia listonosza jest przyjemnością do czytania: jego spotkania z zaciekłymi psami, jego zagmatwana rozmowa z drobnym ptakiem, jego kontakty z bardziej ekscentrycznymi klientami.
Jest ciepłą i zadziorną osobą, byłym członkiem związków zawodowych, z doskonałym poczuciem sprawiedliwości społecznej.
Daje upust temu, jak instytucje społeczne traktują jednostkę - od kierownictwa poczty po firmy ubezpieczeniowe - wszystkie są na jego linii ognia. Ten zabawny i wyjątkowy zapis życia jednego człowieka jest opowiedziany z zachwycającym poczuciem humoru i w taki sposób, że nie można oprzeć się wrażeniu, że spotkało się autora twarzą w twarz.
Ukończyłem szkołę średnią w 1940 roku, a dla chłopca z farmy w tamtych czasach studia nigdy nie były wyborem. Mój ojciec już odszedł, a moja przyszłość nie wyglądała zbyt dobrze. Zaciągnąłem się do wojska i przeszedłem podstawowe szkolenie w Fort Monmouth w New Jersey w Korpusie Sygnałowym.
Stamtąd uczęszczałem do szkoły radiowej na 16th. and Park w Waszyngtonie, CREI (Capital Radio Engineering Institute). Po jego ukończeniu zostałem przeniesiony do Camp Murphy na Florydzie, niedaleko Hobe Sound.
Tam ukończyłem szkolenie wojskowe w zakresie radarów. Szkolenie to bardzo pomogło mi w pracy nad telewizorami, gdy zaczęły być popularne.
Po rozpoczęciu pracy na poczcie otworzyłem mały sklep z telewizorami w moim garażu. Miałem licencję i telefon służbowy przez wiele lat, konserwowałem telewizory w niektórych hotelach i motelach, w tym w Radium Springs Hotel and Motel, który znajdował się na trasie miejskiej, którą prowadziłem przez dziewiętnaście lat, zanim dostałem trasę wiejską. Zainstalowałem wiele anten telewizyjnych; miałem umowę z Sears i instalowałem wszystkie sprzedawane przez nich przez wiele lat.
Czasami prosiłem o pomoc innych przewoźników.
Moja pierwsza żona, Mary, i ja pobraliśmy się w 1945 roku i cieszyliśmy się pięćdziesięcioma czterema dobrymi latami przed jej śmiercią. Teraz moja obecna żona, Jayne, i ja jesteśmy małżeństwem od pięciu lat i dzielimy dobre życie razem.