Ocena:
Obecnie brak opinii czytelników. Ocena opiera się na 2 głosach.
Segovia's Fingernail
Kiedy Lee Pennington przeniósł się do Berea College wiosną 1958 r., na drugim semestrze studiów.
Pierwszy semestr został natychmiast mianowany redaktorem Pinnacle, gazety studenckiej.
gazety studenckiej.
Z o wiele większą naiwnością niż potrzebował, został poproszony o udanie się do Boone Tavern i przeprowadzenie wywiadu z muzykiem, który miał przeprowadzić wywiad.
Przeprowadzić wywiad z muzykiem, który miał dać koncert na uczelni. Oto, co Lee.
wspomina ten moment.
Dorastałem w głowie holler w Greenup County, KY i co wiedziałem o.
Świat prawdopodobnie zmieściłby się dość łatwo w naszym wiadrze z wodą. Nigdy nie słyszałem o.
Andre Segovii i po prostu nie miałem pojęcia, że już w latach pięćdziesiątych był uznawany za.
Największy gitarzysta świata.
Zaprosił mnie do środka i przez następne 4 godziny grzecznie odpowiadał na wszystkie moje pytania.
Pozwolił temu góralowi na niedyskrecję, której nie mogę sobie teraz wyobrazić, a nawet do dziś.
Kiedy o tym myślę, czuję zażenowanie.
Na podłodze, w otwartym futerale, leżała jedna z dwóch ręcznie wykonanych gitar.
Wykonana wyłącznie dla Segovii w Hiszpanii. Spojrzałem na Segovię i zapytałem: "Czy miałbyś coś przeciwko.
Jeśli zagram na twojej gitarze? "Teraz, te 61 lat później, nawet się wzdrygam, że zadałem to pytanie.
Pytanie.
Ten łaskawy pan bez wahania powiedział: "Proszę bardzo". Jestem pewien, albo raczej pewien.
W każdym razie jestem pewien, że był to jedyny raz, kiedy "Wildwood Flower" został kiedykolwiek zagrany.
Gitara Andre Segoivy Jeszcze bardziej pewny jestem tego, że ten chłopak z gór stał.
Przed muzycznym geniuszem i otrzymał akt dobroci, kiedy ten chłopiec był sobą.
Niewinność otworzyła moment na tak nieoczekiwany dar.
W Berea College, kiedy Segovia występował w kaplicy Phelps Stokes, my, studenci.
Zapłaciliśmy 35 centów, aby go usłyszeć. To był najbardziej niesamowity koncert, jakiego kiedykolwiek byłem świadkiem. Z.
Z gitarą na kolanach i dla stojącego tłumu w Phelps Stokes bez żadnego wzmocnienia.
Segovia trzymał nas zaczarowanych przez bardzo długi koncert - cóż.
Ponad dwie godziny. O ile pamiętam, było dziewięć bisów owacji na stojąco.
Wspomnienie mojego spotkania z Segovią było niezatarte.
Wiele lat później myślałem o tym koncercie - co oznaczał dla muzyki, co oznaczał dla sztuki w ogóle.
Sztuka w ogóle, co to znaczyło dla nas wszystkich, wpadłem na pomysł wiersza "Paznokieć Segovii".
Paznokieć Segovii". Chciałem opowiedzieć o dwóch rodzajach ludzi - jednym, który był całkowicie zanurzony w sztuce.
Sztuce, i innym, który chciał być tylko widziany w artystycznych rzeczach.
Potem pomysł się rozwinął. W ten sposób narodziła się książka "Paznokieć Segovii".
© Book1 Group - wszelkie prawa zastrzeżone.
Zawartość tej strony nie może być kopiowana ani wykorzystywana w całości lub w części bez pisemnej zgody właściciela.
Ostatnia aktualizacja: 2024.11.13 21:45 (GMT)