Ocena:

Książka jest dobrze napisaną i wciągającą biografią Otto Kretschmera, wybitnego niemieckiego dowódcy U-Bootów. Wypełnia lukę w historiografii na jego temat, oferując nowe spostrzeżenia, zdjęcia i mapy. Recenzenci chwalą interesującą treść i niezwykłe życie Kretschmera, jednocześnie zwracając uwagę na jego atrakcyjność dla osób zainteresowanych historią marynarki wojennej, w szczególności bitwą o Atlantyk.
Zalety:Dobrze napisana i wciągająca, dostarcza nowych spostrzeżeń na temat Otto Kretschmera, zawiera rzadkie zdjęcia i mapy, wypełnia lukę w badaniach historycznych, cieszy czytelników zaznajomionych z historią U-Bootów.
Wady:Ograniczona głębia wczesnych lat Kretschmera z powodu braku dostępnych informacji pierwotnych, niedostępnych jeszcze w języku niemieckim.
(na podstawie 8 opinii czytelników)
Otto Kretschmer: The Life of Germany's Highest Scoring U-Boat Commander
Otto Kretschmer brał udział w walkach tylko od września 1939 r. do marca 1941 r., ale był najbardziej utytułowanym niemieckim dowódcą U-Bootów, zatapiając 47 statków o łącznej wyporności 274 333 ton. Ta definitywna praca szczegółowo opisuje jego osobistą historię i tło polityczne od jego najwcześniejszych dni.
Po ukończeniu szkolenia oficerskiego i pobycie na okręcie szkoleniowym Niobe służył na pokładzie lekkiego krążownika Emden. W grudniu 1934 r. został przeniesiony na lekki krążownik K ln, a następnie w styczniu 1936 r. przeniósł się do raczkującej służby na U-Bootach. Jego pierwszym zadaniem operacyjnym był okręt typu VII U35, należący do 2. Flotylli U-Bootów, gdzie przeżył prawie utonięcie podczas szkolenia na Morzu Bałtyckim. Podczas hiszpańskiej wojny domowej Kretschmer brał udział w kilku patrolach w ramach międzynarodowych sił nieinterwencyjnych.
Wykazał się chłodnym podejściem do walki: jego mantra „jedna torpeda na jeden statek” dowiodła, że najlepszym sposobem na odniesienie sukcesu w walce z konwojem było pozostawanie na powierzchni tak długo, jak to możliwe, penetrując konwój i wykorzystując dużą prędkość i niewielką sylwetkę łodzi, aby uniknąć odwetu.
Jego przydomek „Cichy Otto” odnosił się do jego zdolności do pozostawania niewykrytym i niechęci do dostarczania regularnych raportów radiowych wymaganych przez Dnitza: domyślił się, że alianci złamali niemieckie kody. Wraz z jego umiejętnościami wojskowymi pojawił się charakter, który pozostał zakorzeniony w tradycjach pruskiej armii.