Ocena:

Książka zawiera zbiór anegdot i historii od latarników, oferując wgląd w ich życie. Podczas gdy niektórzy czytelnicy uważają te opowieści za interesujące i urocze, wielu krytyków zauważa znaczące problemy z edycją i opowiadaniem historii.
Zalety:Interesujące historie byłych latarników, uroczy styl pisania i delikatny humor. Czytelnicy doceniają osobisty charakter i głos autora.
Wady:Słaba redakcja z błędami ortograficznymi i gramatycznymi, brak łączącej narracji, mylący tytuł, techniczny żargon bez wyjaśnień, włączenie niepowiązanych żartów i ogólnie przygnębiający ton, który może nie spodobać się wszystkim.
(na podstawie 14 opinii czytelników)
Last Keeper's Lighthouse Stories
Opis produktu
Sama natura latarni morskich pobudza wyobraźnię. Przebywanie na różnych latarniach morskich w trakcie mojej kariery zaowocowało wieloma niezapomnianymi incydentami i humorystycznymi historiami. Różnorodne lokalizacje, takie jak Lundy, Alderney, Wolf, Sark, wszystkie mają coś wyjątkowego do zaoferowania. Latarnie morskie z wieżami skalnymi, światła lądowe lub latarnie morskie na wyspach, każda z nich jest inna. Zamknięcie się na wieży i bycie uderzanym przez ciężkie fale jest nie tylko ekscytujące, ale także przerażające. Sygnały mgłowe mogą odgrywać ogromną rolę w dobrym okresie służby, a ulga w zejściu na ląd jest zawsze mile widziana. Bohaterowie są tym, co czyni tę książkę tak dobrą lekturą. Dostaje kotletów chichotu w nadbiegach, zwłaszcza w przypadku niektórych wybryków na światłach. Miesięczna służba jest pełna incydentów, a ciągłe zmiany warunków pogodowych mają wpływ na wszystko, co robisz. Te historie pokażą, jak trudy idą w parze z humorem na pokładzie.
O autorze
Tony opuścił nowoczesną szkołę średnią w wieku 16 lat i rozpoczął pracę w lokalnym sklepie F W Woolworth, gdzie poznał, a następnie poślubił swoją żonę. Awans w ramach tej organizacji sprawił, że rodzina przeniosła się do różnych lokalizacji, a on ostatecznie wylądował w St Ives z własnym zarządzaniem sklepem. Jego czwórka dzieci dorastała i uczęszczała do gimnazjum, a on był niezmiernie dumny z ich osiągnięć. Kiedy poproszono go o ponowną przeprowadzkę, decyzja była łatwa do podjęcia, a po szczęśliwym osiedleniu się opuścił Woolworth i dołączył do Trinity House. Był to najlepszy ruch, jaki kiedykolwiek wykonał, ponieważ naprawdę cieszył się życiem, a miesiąc na służbie i miesiąc w domu był czystą błogością. Kiedy doszło do zwolnień w wyniku automatyzacji Lighthouses, Tony był zdruzgotany, ale podniósł się i dołączył do Torbay Hospital jako technik w dziale sterylizacji, autoklawując narzędzia chirurgiczne. Zajęło mu to do osiągnięcia wieku emerytalnego w wieku 65 lat i bardzo cieszył się swoją emeryturą. Większość jego czasu zajmuje teraz gra w zielone kręgle. Nadal tęskni za ekscytacją związaną z latarniami morskimi, ale ten czas już minął.