Ocena:

Reclaiming Our Own to trzymająca w napięciu debiutancka powieść sensacyjna Christophera Ironsa, obracająca się wokół porwania, która od samego początku przykuwa uwagę czytelnika. Zawiera dobrze rozwinięte postacie, wciągającą fabułę i szybką narrację, która trzyma czytelników w napięciu, choć niektórzy krytykują potrzebę edycji w celu poprawy przejrzystości i tempa.
Zalety:Książka jest chwalona za angażujące i dobrze zdefiniowane postacie, szybką i trzymającą w napięciu fabułę oraz emocjonalny efekt rollercoastera na czytelnikach. Opisywana jest jako przewracająca strony z wciągającą fabułą obejmującą zbrodnię, porwanie i dynamikę rodzinną.
Wady:Krytycy wspominają o takich kwestiach, jak konieczność lepszej redakcji książki dla przejrzystości, nadmiar zbędnych szczegółów i problemy z tempem ze zbyt wieloma krótkimi zdaniami i niepotrzebnymi dialogami. Niektórzy uważają również, że niektóre elementy fabuły były nierealistyczne lub zbyt mocno opierały się na dramatycznych okolicznościach.
(na podstawie 39 opinii czytelników)
Reclaiming Our Own
Krew zmieszana z brudem to dla niego znajomy smak. Gdy brud miesza się z krwią, tworzy pastowatą konsystencję, którą trudno wypluć.
Mieszanina jest wystarczająca, aby ograniczyć jego oddychanie. Odwraca głowę w prawo i kaszle, próbując oczyścić usta. Jest to słaba próba, która skutkuje jedynie dużą kroplą spływającą po jego policzku.
Jego oczy otwierają się powoli, a widzenie jest zamazane.
Podnosząc lewą rękę, sięga do tyłu głowy, aby sprawdzić ból i wilgoć. Używa lewej ręki jako dźwigni, aby przewrócić się na brzuch.
Betonowa podłoga jest zimna na jego twarzy, ale ta pozycja pozwala mu oczyścić usta. Zmiana pozycji nie przynosi żadnej ulgi w bólu. Z trudem wyciąga obie ręce spod ciała.
Z dłońmi skierowanymi w dół, wyciąga ręce i popycha swoje ciało z powrotem do pozycji czterosłupkowej. Ma wrażenie, że jego głowa waży z pięćdziesiąt kilo, gdy podnosi ją, by poszukać wyjścia. Jego wzrok zaczyna się rozjaśniać i w oddali pojawiają się metalowe drzwi.
Prawa ręka do przodu, prawe kolano do przodu, lewa ręka do przodu, lewe kolano do przodu, prawa ręka do przodu, prawe kolano... "Jego górna część ciała upada.
Jego głowa odbija się od podłogi, a wzrok staje się zamazany. Teraz leży na lewym boku i mruży oczy, by spojrzeć na kostkę. Krew spływa z zardzewiałego łańcucha na jego białe skarpetki.
Z trudem wraca na czworaka i przepycha się do tylnej ściany, pod oknem.
Powietrze jest rześkie, a słońce wschodzi. "Gdzie ja do cholery jestem? ".