Ocena:
Książka „Milo's Eyes” autorstwa Lissy Bachner otrzymała przytłaczająco pozytywne recenzje za swoją emocjonalną głębię, inspirującą narrację i piękny styl pisania. Czytelnicy są urzeczeni podróżą autorki jako niewidomego jeźdźca i jej relacją z koniem Milo. Wiele osób wyraziło silny emocjonalny związek z tą historią, często doświadczając łez i radości podczas czytania. Książka jest opisywana jako lektura obowiązkowa nie tylko dla miłośników koni, ale dla każdego, kto szuka nadziei i odwagi w trudnych czasach. Kilku recenzentów wyraziło również życzenie, aby historia została zaadaptowana na film.
Zalety:⬤ Emocjonalnie rezonująca i inspirująca historia, która podbija serca czytelników.
⬤ Pięknie napisana, z dobrze rozwiniętymi postaciami i żywymi opisami.
⬤ Daje nadzieję i zachętę do pokonywania przeciwności losu.
⬤ Apeluje do szerokiego grona odbiorców, w tym tych, którzy mogą nie być entuzjastami koni.
⬤ Wielu czytelników czuje silną osobistą więź z autorką i jej podróżą.
⬤ Świetna dla miłośników zwierząt i każdego, kto boryka się z własnymi zmaganiami.
⬤ Kilku czytelników wspomniało, że zazwyczaj uważają pamiętniki za słabo napisane, choć ta książka ich wyróżniała.
⬤ Niektórzy czytelnicy skomentowali, że emocjonalny charakter książki może przytłoczyć wrażliwych czytelników, ponieważ może wywołać silne uczucia smutku i radości.
(na podstawie 23 opinii czytelników)
Milo's Eyes: How a Blind Equestrian and Her Seeing Eye Horse Saved Each Other
Nie mogę sam przejść przez ulicę. Nie wiem też, jak wyglądam.
Ale daj mi konia i osiem ogrodzeń, a będę nie do zatrzymania. W rzeczywistości jestem jednym z najlepszych na świecie, prawnie niewidomych jeźdźców konnych. Pomimo wyniszczającej choroby, która pozbawiła mnie wzroku w jednym oku i groziła tym samym w drugim, kontynuowałem rywalizację na najwyższym poziomie.
Choć dążyłem do perfekcji, moja jazda była daleka od doskonałości, a za swoje niepowodzenia obwiniałem niepełnosprawność. I wtedy, pewnego fatalnego dnia, w moim życiu pojawił się źle traktowany, brudny mały koń. Podejmując skok wiary, nazwałam go Milo i obiecałam mu, że będzie znał tylko dobroć i miłość.
Przez następny rok doprowadziłam Milo do zdrowia, a nasza więź stała się tak silna, że mogłabym przysiąc, że potrafimy czytać sobie w myślach. Wiedziałam, że nasza relacja jest wyjątkowa i nie mogłam się doczekać, aż zacznę z nim rywalizować. Jednak niezliczone opóźnienia, bolesne operacje i walka o zachowanie tego, co miałem, zebrały swoje żniwo. Ale Milo zawsze tam był, by oprzeć głowę na moim ramieniu i delikatnie oddychać do mojego ucha.
Po każdej nieudanej operacji i każdej rozczarowującej wizycie u lekarza, silne ramiona Milo były tymi, na których płakałam. Nawet po tym, jak całkowicie oślepłam, nie chciałam go puścić. Dzięki miłości i wsparciu mojej matki udało mi się wrócić do siodła. Milo sprostał wyzwaniu i z nim jako moim "widzącym koniem" w końcu stałem się jeźdźcem, którym chciałem być.
Moja podróż z Milo to coś więcej niż opowieść o nadziei i wytrwałości. To historia miłosna. I choć miłość może nie przezwyciężyć wszystkiego, Milo udowodnił, że nie potrzebuję oczu, by widzieć.
© Book1 Group - wszelkie prawa zastrzeżone.
Zawartość tej strony nie może być kopiowana ani wykorzystywana w całości lub w części bez pisemnej zgody właściciela.
Ostatnia aktualizacja: 2024.11.13 21:45 (GMT)