Ocena:
Recenzje podkreślają mieszany odbiór książki skupionej na pismach Erika Satie. Wielu recenzentów docenia unikalny i humorystyczny wgląd w ekscentryczną osobowość i życie artystyczne Satie, choć kilku krytykuje jej chaotyczny format. Ogólnie rzecz biorąc, książka wydaje się być przeznaczona głównie dla fanów Satie i osób zainteresowanych jego twórczością.
Zalety:Wnikliwa i humorystyczna eksploracja pism Satie, dokładne tłumaczenia, interesujące notatki ogólne, cenne dodatki do biograficznego zrozumienia Satie i dobrze oceniane przez fanów Satie.
Wady:Rozdrobniona struktura, niepłynna lektura, może nie spodobać się osobom niezaznajomionym z Satie, brak dłuższych utworów i wyzwania związane z tłumaczeniem, oddające istotę oryginalnych pism Satie.
(na podstawie 16 opinii czytelników)
A Mammal's Notebook: The Writings of Erik Satie
Jest to największy wybór pism Erika Satie (1866-1925) w dowolnym języku. Choć niegdyś odrzucany jako ekscentryk, Satie stał się postrzegany jako kluczowy wpływ na muzykę współczesną, a jego pisma ukazują go jako jednego z najbardziej urzekających absurdystów, w stylu Lewisa Carrolla czy Edwarda Leara - ale z silną domieszką dadaizmu (ruchu, w którym uczestniczył). Nonkonformizm życia prywatnego Satie wydaje się być celowo wykalkulowany: w różnych okresach swojego życia przybierał różne persony, od mistycznego aksamitnego dżentelmena po dadaistę przebranego za zdziwionego biurokratę. Jego przejmujące, przebiegłe i dowcipne pisma ucieleśniają wszystkie jego sprzeczności. Znajdują się tu jego autobiograficzne Wspomnienia amnestetyka.
Gnomiczne adnotacje do jego partytur muzycznych (For the Shrivelled and the Dimwits, I have written a suitably ponderous chorale.... Dedykuję ten chorał tym, którzy mnie nie lubią).
Publikacje jego prywatnego kościoła.
Jego absurdalna sztuka Medusa's Snare.
Tekst reklamowy dla lokalnej gazety podmiejskiej.
I tajemnicze, wykaligrafowane prywatne ogłoszenia znalezione za jego fortepianem po jego śmierci. Satie określał siebie jako człowieka na wzór Adama (tego z Raju) i dodawał: Mój humor przypomina humor Cromwella. Jestem również dłużnikiem Krzysztofa Kolumba, ponieważ amerykański duch czasami klepał mnie po ramieniu, a ja z radością czułem jego ironicznie lodowate ukąszenie. Umarł tak, jak żył: nie przestając się uśmiechać". --Jarrod Anis "The Improbable".
© Book1 Group - wszelkie prawa zastrzeżone.
Zawartość tej strony nie może być kopiowana ani wykorzystywana w całości lub w części bez pisemnej zgody właściciela.
Ostatnia aktualizacja: 2024.11.13 21:45 (GMT)