Ocena:

Książka prezentuje oryginalne storyboardy Toma Saviniego do remake'u „Nocy żywych trupów” z 1990 roku i choć zapewnia intrygujący wgląd w oryginalną wizję i proces reżysera, opinie na temat jej wykonania i wartości są bardzo zróżnicowane. Fani filmu i Saviniego doceniają artystyczny aspekt storyboardów, ale wielu było rozczarowanych brakiem szczegółowych informacji zza kulis, zwięzłością treści i ogólną jakością produkcji książki.
Zalety:Fani znajdą radość w oglądaniu artystycznych interpretacji storyboardów Saviniego, oferujących wgląd w potencjalny kierunek filmu. Jest to niezbędny element dla miłośników i kolekcjonerów horrorów, prezentujący surowe i zabawne spojrzenie na wizję artystyczną filmu. Niektórym czytelnikom podoba się unikalna perspektywa i nostalgia, jaką wywołuje w odniesieniu do oryginalnego filmu.
Wady:Książka jest myląco reklamowana jako oferująca nową zawartość, podczas gdy składa się głównie z rozpoznawalnych storyboardów z filmu. Wielu recenzentów uważa, że brakuje jej głębi w odniesieniu do tworzenia filmu, zawierając minimalne informacje zza kulis. Ponadto odnotowano kilka komentarzy na temat niskiej jakości produkcji i wysokiej ceny, co prowadzi do rozczarowania, zwłaszcza dla fanów oczekujących bardziej znaczącej oferty.
(na podstawie 11 opinii czytelników)
Night of the Living Dead '90: The Version You've Never Seen
Któż mógłby zapomnieć o wspaniałych scenach, które Tom Savini wymyślił na potrzeby remake'u klasycznej Nocy żywych trupów George'a Romero? Na przykład ta wspaniała scena, w której Ben, będąc w stanie włożyć tylko jedną łuskę do swojego rewolweru, jest atakowany przez zombie, a my patrzymy w agonii, jak cylinder obraca się powoli, z każdym bezowocnym kliknięciem młotka, przybliżając tę żywą łuskę do wystrzału.
Albo fantastyczny hołd dla Lolity, w którym Barbara, przemieniona ze słabej, wstrząśniętej ofiary w uzbrojonego w pistolet bohatera, dokonuje egzekucji tchórzliwego Harry'ego Coopera, gdy ten chowa się za pełnowymiarowym lustrem, metaforycznie rozbijając się na miliony kawałków. Wszystkie te sekwencje mogą być ci nieznane, ponieważ nigdy nie zostały sfilmowane, nigdy nawet nie wyszły poza etap storyboardu.
Fani Saviniego wiedzą, że weteran efektów filmowych planował wiele rzeczy w swoim pełnometrażowym debiucie reżyserskim, a trzy wymienione powyżej nawet nie zarysowują powierzchni niewidzianej wersji Nocy żywych trupów z 1990 roku. Teraz jednak, prawie trzydzieści lat po fakcie, można opowiedzieć prawdziwą historię.