Ocena:

Recenzje książki „Unscientific America: How Scientific Illiteracy Threatens our Future” odzwierciedlają głębokie zaniepokojenie rosnącym analfabetyzmem naukowym w USA. Podczas gdy niektórzy doceniają wgląd książki w rozdźwięk między nauką a społeczeństwem, inni krytykują jej polityczną stronniczość, brak głębi i uproszczone rozwiązania złożonego problemu. Książka jest postrzegana zarówno jako istotna, jak i wadliwa, z różnymi opiniami na temat jej skuteczności i formułowania argumentów.
Zalety:Wielu recenzentów chwali książkę za podkreślenie znaczenia umiejętności naukowych w Ameryce, oferując tło na temat relacji między nauką a różnymi instytucjami społecznymi i wzywając do lepszej komunikacji ze strony naukowców. Niektórzy uznali ją za pouczającą i docenili zwięzłość książki, uznając ją za dobry punkt wyjścia do dyskusji na temat nauki i społeczeństwa.
Wady:Krytycy wskazują na polityczną stronniczość książki, szczególnie przeciwko republikańskim punktom widzenia, i twierdzą, że nadmiernie upraszcza ona przyczyny naukowego analfabetyzmu. Niektórzy recenzenci uważali, że przypomina ona raczej rozbudowany artykuł w czasopiśmie niż kompleksową analizę. Inni zauważyli rozdźwięk między docelową publicznością naukowców a ogółem społeczeństwa, a niektórzy uważali, że proponowane rozwiązania są uproszczone i nieosiągalne.
(na podstawie 80 opinii czytelników)
Unscientific America: How Scientific Illiteracy Threatens Our Future
W swoim słynnym wykładzie Rede na Uniwersytecie Cambridge w 1959 roku, wykształcony naukowo powieściopisarz C. P. Snow opisał naukę i nauki humanistyczne jako "dwie kultury", oddzielone "przepaścią wzajemnego niezrozumienia". A humaniści mieli całą władzę kulturową - niski prestiż nauki, jak argumentował Snow, sprawił, że zachodni przywódcy byli zbyt słabo wykształceni w dziedzinach naukowych, które były coraz bardziej kluczowe dla światowych problemów: na przykład elementarna fizyka stojąca za bronią jądrową lub podstawy nauki o roślinach potrzebne do wyżywienia rosnącej populacji świata.
Teraz Chris Mooney i Sheril Kirshenbaum, zespół dziennikarsko-naukowy, oferują zaktualizowaną polemikę "dwóch kultur" dla Ameryki w XXI wieku. Podobnie jak w czasach Snowa, niektóre z naszych najpoważniejszych wyzwań - zmiany klimatyczne, kryzys energetyczny, krajowa konkurencyjność gospodarcza - i najpoważniejsze zagrożenia - globalne pandemie, rozprzestrzenianie broni jądrowej - mają fundamentalne podstawy naukowe. Wciąż jednak żyjemy w kulturze, która rzadko traktuje naukę poważnie lub ma ją na radarze.
Na każde pięć godzin wiadomości w telewizji kablowej mniej niż minuta poświęcona jest nauce; 46 procent Amerykanów odrzuca ewolucję i uważa, że Ziemia ma mniej niż 10 000 lat; liczba gazet z cotygodniowymi sekcjami naukowymi zmniejszyła się o dwie trzecie w ciągu ostatnich kilku dekad. Społeczeństwo jest spolaryzowane w kwestii zmian klimatycznych - kwestii, w której przynależność do partii politycznej determinuje pogląd na rzeczywistość - i w niebezpiecznym odwrocie od szczepień dzieci. W międzyczasie tylko 18 procent Amerykanów w ogóle spotkało naukowca; ponad połowa nie potrafi wymienić żyjącego naukowca, który byłby dla nich wzorem do naśladowania.
Mooney i Kirshenbaum nie zwalniają nikogo z odpowiedzialności za tę niepokojącą sytuację. Podkreślają antyintelektualne tendencje amerykańskiej opinii publicznej (a zwłaszcza polityków i dziennikarzy, którzy powinni jej służyć), ale także rzucają wyzwanie samym naukowcom, którzy pomimo najlepszych intencji często nie potrafili skutecznie komunikować się o swojej pracy szerokiej publiczności - i tym samym scedowali swoje krytyczne miejsce w sferze publicznej na religijnych i komercyjnych propagandystów.
Wzywając do zwiększenia wiedzy naukowej, Unscientific America wzywa tych, którym zależy na miejscu nauki w naszym społeczeństwie, do podjęcia bezprecedensowych działań. Musimy zacząć szkolić małą armię ambasadorów, którzy mogą przetłumaczyć przesłanie nauki i uczynić je istotnym dla mediów, polityków i opinii publicznej w najszerszym tego słowa znaczeniu. Ta książka, będąca beznamiętnym wezwaniem do broni godnym oryginalnego manifestu Snowa, kładzie podwaliny pod ponowne włączenie nauki do dyskursu publicznego - zanim będzie za późno.