
Out of This World: The Story of Zolar X
Do tej pory legendarny zespół Zolar X był owiany tajemnicą. Do tej pory większość z nas nie była wtajemniczona w wewnętrzne funkcjonowanie zespołu. Przeżyli to (Ygarrist i Zenith) i opowiadają całą, niezafałszowaną historię z Raidii X nawigującym statkiem służącym jako architekt i inżynier. Zredagowany przez Chrisa Waltera, jednego z najbardziej płodnych i szczerych głosów literackich w Kanadzie, jest doprawiony dowcipem, grunge'em i chwałą, których oczekujemy od pisarza punk rocka. Uchwycając zamrożone kadry i rarytasowe elementy lat 70-tych, czytelnik otrzyma przejażdżkę swojego życia.
Planeta Ziemia nie była gotowa na Zolar X, kiedy wylądowali w 1973 roku. Ze swoimi spiczastymi fryzurami, brwiami Spocka i chwiejącymi się antenami, szaleni Zolarianie zadziwili Hollywood i zdezorientowali statecznych dyrektorów wytwórni płytowych. Kiedy niewiele zespołów nosiło kostiumy na ulicy, zespół musiał wydawać się prawdziwymi kosmitami dla zszokowanych Kalifornijczyków. Chociaż bardziej techniczny, Zolar X zapowiadał ruch punkowy, który miał nastąpić wiele lat później. Out of this World: The Story of Zolar X nawiązuje do miejsca, w którym skąpo ubrane nastolatki nawalone Quaaludesem kopulowały w toaletach w Rodney Bingenheimer's English Disco. W tym rozwiązłym środowisku Zolar X szukał kontraktów płytowych i niezamężnych kobiet. Otoczeni przez pochlebców o dobrych intencjach i chciwych naciągaczy, utalentowani muzycy żyli rock n' rollowym snem na maksa. Rock był królem w latach 70. i wszystko, czego potrzebowali, to jeden hit radiowy. Zolar X zgromadził silną lokalną publiczność, ale wytwórnie płytowe były trudniejsze do przekonania. Showcase'y kończyły się fiaskiem, a sponsorzy rezygnowali, nawet gdy grono fanów zespołu rosło. Nieszczęście następowało po nieszczęściu, aż statek poszedł na dno ze wszystkimi rękami na pokładzie. Chcąc zmienić się z duchem czasu, gitarzysta i główny wokalista porzucili marzenia o supergwiazdorstwie i każdy z nich założył nowy zespół, punkowy i popowy. Mieli więcej praktyki w uciekaniu przed wściekłymi sportowcami i robotnikami budowlanymi niż ich podziemni koledzy.
Naiwny i arogancki, ale utalentowany i oryginalny, Zolar X stał się legendą i folklorem, zespołem, który mógł dotrzeć na sam szczyt. Jeśli jest jedna rzecz, którą pokazała nam historia, to to, że los nigdy nie był łaskawy dla prekursorów.