Ocena:

„Not Quite Lost” Roz Morris to zachwycający pamiętnik z podróży, który łączy w sobie humor, wnikliwość i przejmujące refleksje na temat życia, rejestrując przygody autorki z mężem w mniej uczęszczanych zakątkach Anglii. Narracja jest naznaczona dziwacznymi opowieściami, wciągającą prozą i głębokim uznaniem dla uroku zwykłych doświadczeń. Książka trafia do czytelników, którzy lubią nietuzinkowe teksty podróżnicze i oferuje szczerą eksplorację miejsc przesiąkniętych historią i osobistym znaczeniem.
Zalety:Książka zawiera dobrze napisaną prozę, wciągający humor i unikalne spojrzenie na podróże, które podkreśla urok małych, mniej znanych miejsc. Czytelnicy doceniają zdolność Morrisa do łączenia osobistych anegdot z obserwacjami ludzkich zachowań, dzięki czemu każda opowieść jest zrozumiała i zabawna. Wielu uważa, że styl pisania jest liryczny i poetycki, co podkreśla nostalgiczny i kapryśny ton wspomnień.
Wady:Niektórzy czytelnicy mogą uznać brak ustrukturyzowanej fabuły i epizodyczny charakter esejów za nieco chaotyczny. Inni mogą życzyć sobie szerszego zakresu doświadczeń z podróży poza Anglię lub do bardziej egzotycznych miejsc. Kilku recenzentów zauważyło, że byli rozczarowani, gdy książka się skończyła, wskazując, że była zbyt krótka lub sprawiła, że chcieli więcej.
(na podstawie 41 opinii czytelników)
Not Quite Lost: Travels Without A Sense of Direction
W życiu jest szybki pas, a potem jest malownicza trasa. Nie spiesz się, a możesz spotkać ludzi, których historie są równie porywające, jak historie znanych osobistości.
W Not Quite Lost Roz Morris celebruje ukryte dramaty w pozornie zwyczajnym życiu. Jej dom z dzieciństwa, z gigantycznym teleskopem do obserwacji gwiazd na horyzoncie i ścieżką ogrodową, która znika pod domem sąsiada. Przewodnik w Glastonbury, który przeżywa prawdziwy romans z postacią z arturiańskiej legendy. Jednostka w podmiejskim parku biznesowym, w której ludzie przygotowują się do głębokiego zamrożenia siebie nawzajem po śmierci.
Ale nawet spokojne podróże niosą ze sobą pewne zagrożenia, a Roz prawie potrąca kilku dżentelmenów z Porlock, gdy jej hamulce się poddają. Składa przysięgę małżeńską w języku, którego nie zna, przeżywa przygodę w stylu Strictly, gdy potyka się o pracę jako tancerka flashmob, i słyszy nieoczekiwaną wiadomość w eksperymencie ESP.
Nie całkiem zagubiona to oda do cichych miejsc, z których nigdy nie zdawałeś sobie sprawy, że mogą opowiedzieć ci jakąś historię.