Ocena:

Recenzje „My Bones Are Red” zawierają zarówno słowa uznania, jak i krytyki. Wielu czytelników uznało badania genealogiczne i kontekst historyczny za wartościowe, szczególnie dla tych, którzy pochodzą z Redbone, podczas gdy inni wyrazili rozczarowanie brakiem uzasadnionych faktów i słabą dokumentacją.
Zalety:⬤ Dobrze zbadane spostrzeżenia genealogiczne
⬤ pouczające i dobrze napisane
⬤ zawiera drzewa genealogiczne i zdjęcia
⬤ szybka wysyłka
⬤ niektórzy czytelnicy docenili perspektywę etnograficzną i jej znaczenie dla potomków Redbone.
⬤ Niektórym rozdziałom brakowało powiązania z ich tytułami
⬤ niewystarczająca dokumentacja i źródła dla twierdzeń
⬤ wielu czytelników uznało informacje za bezpodstawne, a niektórzy członkowie rodziny poczuli się urażeni nieścisłościami.
(na podstawie 8 opinii czytelników)
My Bones Are Red
Pod koniec XVIII wieku korzenie kultury kowbojskiej wyrosły w Karolinie. Ci mężczyźni i kobiety nie byli typowymi białymi ranczerami, których przedstawiano w późniejszych opowieściach i filmach.
Zamiast tego stanowili oni grupę trójrasowych odszczepieńców. Podczas gdy o Melungeons publikuje się obecnie wiele, niewiele napisano o kowbojach Redbones. Redbones podążyli za wielebnym Josephem Willisem do Luizjany na początku XIX wieku.
Był on patriarchą tej grupy i wniósł swoją baptystyczną posługę do duchowej kompozycji, która złożyła się na ich religijne dziedzictwo.
My Bones Are Red opowiada przede wszystkim historie rodziny Perkinsów. Pozostali oni w Luizjanie przez co najmniej cztery dekady, zanim przekroczyli granicę z Teksasem.
Po raz pierwszy książka ta śledzi członków rodziny, którzy byli kolejno klasyfikowani przez amerykański spis ludności jako czarni, wolni ludzie koloru, mulaci, Indianie i biali przez okres stu lat. Dowody historyczne sugerują, że rodzina Perkinsów i rodziny, w które się wżenili, były połączeniem rdzennych Amerykanów, Afrykanów i Brytyjczyków. To, co zaczęło się jako poszukiwanie matki jej ukochanego dziadka, stało się dla Patricii Waak objawieniem różnorodności jej rodziny.
Stało się to w rzeczywistości duchową podróżą, gdy odwiedzała cmentarze, sądy i archiwa od hrabstwa Accomack w Wirginii po Goliad w Teksasie. Wypełniona tłumaczeniami starych spraw sądowych, relacjami z historii mówionej i wynikami niezliczonych godzin badań, zaprasza nas również do udziału w jej własnych odkryciach poprzez oryginalną poezję, która wprowadza każdy rozdział. Do książki dołączone są fotografie, wykresy genealogiczne, mapy i kopie starych dokumentów.
Podróż w celu odkrycia historii jednej linii jej rodziny staje się dla autorki pożegnaniem z matką i uhonorowaniem ludzi, którzy przyczynili się do tego, kim jest dzisiaj.