Ocena:

Ten pamiętnik szczegółowo opisuje podróż Kelly Barth jako lesbijki poruszającej się po swojej wierze w konserwatywnym środowisku chrześcijańskim. Porusza tematy samoakceptacji, rozwoju duchowego i wyzwań związanych z pogodzeniem swojej tożsamości z tradycyjnymi przekonaniami. Pisarstwo jest opisywane jako humorystyczne, szczere i pouczające, dzięki czemu można je odnieść do szerokiego grona odbiorców.
Zalety:Książka jest dobrze napisana z humorystycznym i wciągającym stylem. Zawiera wnikliwe refleksje na temat zmagań autorki z jej tożsamością seksualną i wiarą. Czytelnicy doceniają autentyczność, przystępność i zachęcający ton narracji autorki. Zwracają również uwagę na jej głębokie tematy, dzięki czemu jest to inspirująca lektura dla osób kwestionujących swoją tożsamość w kontekście wiary.
Wady:Niektórzy czytelnicy uważają, że książka może nie trafić do bardziej konserwatywnych chrześcijan, którzy mogą być mniej otwarci na omawiane tematy. W kilku recenzjach wspomniano, że książka może nie spodobać się szerokiej publiczności bez otwartego umysłu na kwestie LGBTQ +.
(na podstawie 8 opinii czytelników)
My Almost Certainly Real Imaginary Jesus
Kelly Barth, jak wiele amerykańskich dzieci, chodziła do szkółki niedzielnej, śpiewała piosenki o Zaccheasie i była usypiana modlitwami na dobranoc. Typowe chrześcijańskie dziecko, dopóki nie zadurzyła się głęboko w innej małej dziewczynce bawiącej się po godzinach w kościele, a co ważniejsze, dopóki Jezus - malutki, wyimaginowany Jezus, który pozostaje bezpiecznie schowany za listwą przypodłogową lub płatkami piwonii - nie stał się jej niewidzialnym przyjacielem i stałym towarzyszem.
Rozdzierająco szczera i przezabawna książka My Almost Certainly Real Imaginary Jesus pokazuje, jak łatwo można wpaść w fundamentalizm, zapuszczając się w samo serce terytorium wroga i fałszywych obietnic kościoła dotyczących wezwań do ołtarza i uzdrowień seksualnych. W duchu "Traveling Mercies" Anne Lamott, ten debiutancki pamiętnik jest szczery i wnikliwy. Barth szczególnie odnosi się do rozdźwięku między radykalnym i bardzo ludzkim Jezusem historii a nadprzyrodzonym zbawicielem kościoła. Zadaje pytanie wszystkim w ukryciu - zarówno ukrytym chrześcijanom, jak i ukrytym homoseksualistom: Co jest trudniejsze, przyznanie się do bycia chrześcijaninem czy przyznanie się do bycia gejem?
Odpowiedź znajduje się w jej własnej, z trudem zdobytej podróży, pełnej nadziei odpowiedzi, która jest próbą pozostawienia zapisu wczesnych oznak nawrócenia i zmiękczenia zbiorowego serca. Dając głos wielu, którzy szukali schronienia w kościele, który w dużej mierze ich odrzucił, ta historia zatrzymuje się na progu jednego z rosnącej liczby kościołów, które otwierając drzwi dla niej i innych homoseksualistów, witają również Jezusa z powrotem w środku.