Ocena:

Obecnie brak opinii czytelników. Ocena opiera się na 3 głosach.
Moją główną zasadą było to, że nie nazywano mnie "Mista". Sądziłem, że uczniowie okażą mi szacunek, jeśli zidentyfikują mnie jako osobę, a nie tylko białego faceta, którego musieli słuchać w szkole.
Przedstawiłem się jako pan Kamiński i napisałem swoje nazwisko na tablicy. Poprosiłem uczniów o powtórzenie, jeśli źle je wymówiłem. Kiedy wymawiałem swoje nazwisko, jedna z uczennic powiedziała: "Ka-co? Ja tak nie mówię".
Więc pan K był kompromisem. Przynajmniej nie był to Mista.