
Love Life Laughter, Today's Poetry for Today's People
Pisanie zawsze było dla mnie dobre, dzięki pani McGowan, mojej nauczycielce angielskiego z 10 klasy. Powiedziała, że je lubi i że powinnam pisać dalej.
Jako nastolatek wspinałem się na szczyt ulubionego drzewa i pisałem wiersze. Tak. Na drzewie z długopisem i kartką papieru.
Ptaki się bały, ale wiewiórki nie miały nic przeciwko.
Pisanie było również dużą częścią mojej praktyki prawniczej. A po moim rozwodzie w 1990 roku nastąpiło tsunami poezji.
Dzięki mojej dziewczynie-żonie, Sue, dowiedziałem się, jak wygląda naprawdę głęboka, trwała miłość. Większość romantycznych wierszy została napisana dla Sue. Granitowo silną ojcowską dumę zapewniło mi troje dorosłych dzieci: Mat (tylko 1 „t”, bo nie wiedziałem, jak przeliterować Matthew, gdy pielęgniarka zapytała mnie: „Jak ma na imię dziecko? „) i dwie urocze identyczne córki bliźniaczki, Bethany i Kelly (według kolejności pojawiania się).
Wraz z poezją przyszło śpiewanie, od chóru kościelnego po Clevland Opera w ciągu czterech lat; potem pisanie piosenek, aby dodać głębszego znaczenia niektórym wierszom. Poezja i muzyka nauczyły mnie, że jeśli możesz dotknąć ducha, duszy, serca jednej osoby, to wszystko jest tego warte. Uśmiech jest za darmo.
Bóg dał ci miłość na całe życie. Przekazuj ją dalej.