Ocena:

„Masakra w Deerfield” Jamesa Swansona bada znaczące i brutalne wydarzenie we wczesnej historii Ameryki, łącząc dogłębne badania z narracją. Chociaż książka przedstawia wstrząsające doświadczenia osadników z Deerfield i ich późniejszą niewolę, otrzymała mieszane recenzje dotyczące jej tempa i treści, szczególnie w późniejszych rozdziałach, w których niektórzy czytelnicy uznali narrację za powtarzalną i mniej wciągającą.
Zalety:Książka jest dobrze zbadana i zawiera szczegółowy opis masakry w Deerfield, dzięki czemu czyta się ją jak powieść. Oferuje fascynującą narrację wypełnioną osobistymi relacjami, żywymi opowieściami i wglądem w doświadczenia zarówno osadników, jak i rdzennych Amerykanów. Wielu czytelników uznało ją za wciągającą, pouczającą i obowiązkową lekturę dla entuzjastów historii.
Wady:Niektórzy czytelnicy uznali książkę za powolną lekturę, a ostatnie części zawierały nadmierne szczegóły dotyczące historycznych upamiętnień, które wydawały się powtarzalne i nieistotne. Pojawiły się skargi dotyczące języka autora i przedstawienia perspektywy rdzennych Amerykanów, a także brakujących treści w wersjach cyfrowych. Ogólnie rzecz biorąc, niektórzy uważali, że książka się przeciąga i mogłaby zostać zredagowana w celu zwięzłości.
(na podstawie 35 opinii czytelników)
The Deerfield Massacre: A Surprise Attack, a Forced March, and the Fight for Survival in Early America
W tradycji bestsellera New York Timesa Imperium letniego księżyca pojawia się urzekający opis zapomnianego rozdziału w historii Ameryki: śmiertelnej konfrontacji między rdzennymi Amerykanami a kolonistami w Massachusetts w 1704 roku i tragicznej sagi, która się rozwinęła, napisana przez uznanego historyka Jamesa Swansona.
Kiedyś było to jedno z najsłynniejszych wydarzeń we wczesnej historii Ameryki. Dziś zostało prawie zapomniane.
W niejasnym, dwustuletnim muzeum w małej wiosce w zachodnim Massachusetts znajduje się najbardziej czczony, ale obecnie całkowicie zapomniany relikt z historii wczesnej Nowej Anglii - masywne, porysowane tomahawkami drzwi, które stały się symbolem osławionej masakry w Deerfield. Ta nie do zdobycia barykada - znana wczesnym Amerykanom jako "Stare Indiańskie Drzwi" - zbudowana z podwójnie grubych desek z dębu Massachusetts i nabijana ręcznie kutymi żelaznymi gwoździami, aby odeprzeć machające ostrza tomahawków kilku atakujących plemion tubylczych, jest jedynym zachowanym artefaktem z najbardziej dramatycznego momentu w historii kolonialnej Ameryki: Roku przestępnego, 29 lutego 1704 roku, zimnej, śnieżnej nocy, kiedy setki rdzennych Amerykanów i ich francuskich sojuszników zaatakowało odizolowaną placówkę graniczną i bezlitośnie wymordowało jej mieszkańców.
Złupienie Deerfield doprowadziło do jednej z największych sag o przygodzie, przetrwaniu, poświęceniu, rodzinie, honorze i wierze, jakie kiedykolwiek opowiedziano w Ameryce Północnej. 112 ocalałych, w tym ich nieustraszony pastor, wielebny John Williams, zostało schwytanych i poprowadzonych na 300-milowy przymusowy marsz na północ, na terytorium wroga w Kanadzie. Każdy jeniec, który zachwiał się lub stał się zbyt słaby, by kontynuować podróż - w tym żona Williamsa i jedno z jego dzieci - padł pod nożem lub tomahawkiem.
Ci, którzy przeżyli marsz, zmusili się do życia i przetrwali niewolę. Odkupieni przez króla Anglii, gubernatora Massachusetts, jeńcy wrócili później do Deerfield, odbudowali swoje miasto i przez resztę życia opowiadali tę niesamowitą historię. Pamiętnik ks. Williamsa, The Redeemed Captive, stał się pierwszą najlepiej sprzedającą się książką w historii Ameryki, a opublikowany kilka lat po jego wyzwoleniu, pozostaje klasykiem literatury. Stare indiańskie drzwi to kamień milowy, który przywołuje jedną z najbardziej dramatycznych i inspirujących historii kolonialnej Ameryki - a teraz, w końcu, to legendarne wydarzenie zostało ożywione przez popularnego historyka Jamesa Swansona.