Ocena:

Cow People autorstwa J. Franka Dobie to ceniona książka, która oferuje żywy portret życia i charakterów XIX-wiecznych zachodnich hodowców bydła. Służy zarówno jako odniesienie do badań historycznych, jak i wciągająca lektura dla każdego zainteresowanego zachodnim dziedzictwem.
Zalety:Książka stanowi doskonałe odniesienie do zachodniej wiedzy historycznej, zawiera wciągające i szczegółowe historie postaci i jest chwalona za ożywienie historii. Czytelnicy doceniają domową perspektywę Dobiego i jego doświadczenia z pierwszej ręki, dzięki czemu książka jest zrozumiała i przyjemna. Służy również jako cenne źródło osobistych historii rodzinnych.
Wady:Niektórzy czytelnicy uznali książkę za nieco suchą, typową dla pisania opartego na faktach historycznych, i ograniczoną w długości, choć nadal doceniali jej treść.
(na podstawie 14 opinii czytelników)
Cow People
Cow People rejestruje zanikające wspomnienia minionego Teksasu, reminiscencje samych ludzi krów. Są to Teksańczycy z epoki "don't-fence-me-in", ich twarze uszczypnięte przez lata mrużenia oczu w pustynnym blasku, opalone przez słońce i szorstkie od pyłu Chisholm Trail. Ich historie są często hałaśliwe, ale równie często ciche jak gorące równiny pod bladym teksańskim niebem.
J. Frank Dobie, rodowity Teksańczyk, miał wrodzoną wiedzę o ludziach i zwyczajach panujących w obozach na szlaku. Hodowcy bydła byli tak różni, jak wielki był ten kraj. Ab Blocker był wysokim, spokojnym mężczyzną, który całkowicie należał do bydła i cichych równin. Ale wielcy ludzie często mieli wielkie płuca. "Shanghai Pierce był najgłośniejszym człowiekiem w kraju. Siadał na jednym końcu wagonu dziennego i normalnym głosem prowadził rozmowę z jakimś mężczyzną na drugim końcu wagonu, który oczywiście musiał krzyczeć, podczas gdy pociąg brzęczał. Znał wszystkich, krzyczał na każdego, kogo zobaczył".
Teksas hodował wysokich mężczyzn i wysokie historie. Był wśród nich Findlay Simpson, który bawił się faktami, ale umilał kierowcom długie, samotne wieczory swoimi opowieściami. Stary Findlay opowiadał o kraju tak mokrym, że grzęznął w nim cień myszołowa, i o bydle, które zapadało w hibernację podczas surowych zim; kiedyś snuł opowieści przez trzy dni z rzędu, prześcigając swoich słuchaczy w maratonie wytrzymałości.
Wszyscy prawdziwi ludzie krowy - od poganiaczy bydła po właścicieli bydła - żyli według prostego kodeksu opartego na indywidualnej uczciwości. Nieproszone wtrącanie się w cudze sprawy było surowo zabronione, a egzekwowanie tego niepisanego prawa było tak proste, jak pociągnięcie za spust. Uczciwość była czymś oczywistym, a nazwisko kowboja na czeku sprawiało, że był on walutą zbywalną.
Teksas miał jednak swoich "złych facetów" - oszustów, złodziei, a nawet cwaniaków. "Świat wystarczająco duży, by pomieścić grzechotnika i piękną kobietę, jest wystarczająco duży dla wszelkiego rodzaju ludzi" - pisał Dobie. Jest to świat, którego rozległą i różnorodną populację czytelnik znajdzie w Cow People.