Ocena:

Książka jest pięknie ilustrowanym i dobrze zredagowanym zbiorem listów księcia Hermanna von Pückler-Muskau, szczegółowo opisujących jego podróże po XIX-wiecznej Anglii. Podczas gdy treść jest chwalona za głębię i wnikliwość, duży i ciężki format książki stanowi poważne wyzwanie dla wygodnego czytania.
Zalety:Fascynująca i interesująca treść, wspaniałe ilustracje, doskonałe pisanie i edycja, wnikliwa eksploracja XIX-wiecznej Anglii, dobrze zapakowana i dostarczona.
Wady:Duży rozmiar i waga książki sprawiają, że jest ona nieporęczna i trudna do trzymania lub wygodnego czytania. Przypisy końcowe są niewygodnie umieszczone z tyłu, zamiast być przypisami, zmuszając czytelników do częstego przewracania stron.
(na podstawie 7 opinii czytelników)
Letters of a Dead Man
W 1826 roku książę P ckler-Muskau wyruszył w podróż po Anglii, Walii i Irlandii.
Choć zauroczony wszystkim, co brytyjskie, jego początkowym celem było znalezienie bogatej narzeczonej. On i jego żona Lucie, po wydaniu wszystkich środków na plan przekształcenia ich posiadłości w rozległy park krajobrazowy, zgodzili się na polubowny rozwód, uwalniając go do zawarcia korzystnego sojuszu, który mógłby uratować ich projekt.
Przez ponad dwa lata listy P cklera do domu przekazywały żywe, często dziwaczne i bardzo zabawne relacje z jego podróży. Z metropolii londyńskiej zwiedził kopalnie i fabryki rewolucji przemysłowej oraz odwiedził wielkie posiadłości i spektakularne kolekcje sztuki utrzymywane przez jej beneficjentów. Zetknął się z plagą wiejskiego i miejskiego ubóstwa i znalazł wspólną sprawę z uciskanymi Irlandczykami.
Dzięki swojemu darowi opisywania, P ckler przywołuje spektakularne krajobrazy Walii, niebezpieczeństwa transportu i łagodne wytchnienie w dworach i wiejskich gospodach. Po części pamiętnik, po części dziennik podróży i komentarz polityczny, po części powieść epistolarna, retoryczny błysk i bystre obserwacje P cklera sprowokowały niemieckiego poetę Heinricha Heinego do scharakteryzowania go jako „najmodniejszego z ekscentrycznych mężczyzn - Diogenesa na koniu”.