Ocena:

Książka jest kroniką listów Raymonda Whitneya Makera podczas jego służby we Francji w latach 1917-1919, stanowiąc głęboki hołd dla doświadczeń żołnierzy I wojny światowej.
Zalety:Oferuje fascynujący wgląd w codzienne życie i zmagania chłopca do ciasta i jest dobrze dopasowany do współczesnych filmów dokumentalnych i wojennych. Listy są bardzo cenne dla osób studiujących pierwszą wojnę światową.
Wady:Narracja i komentarze zostały uznane przez niektórych czytelników za zbyt kwieciste i krzykliwe, co umniejsza ich ogólną przyjemność z lektury.
(na podstawie 2 opinii czytelników)
Letters from a Yankee Doughboy: Private 1 St Class Raymond W. Maker in World War I
Letters From a Yankee Doughboy to zbiór ponad 125 listów napisanych przez szeregowca 1. klasy Raymonda W.
Makera do jego siostry, Evy, pielęgniarki mieszkającej we Framingham w stanie Massachusetts, opisujących jego codzienną służbę w walce podczas 1. wojny światowej. Listom tym, zredagowanym przez wnuka szeregowego Makera, majora Bruce'a H.
Nortona (USMC w stanie spoczynku), towarzyszy 365 kieszonkowych wpisów, które Raymond religijnie prowadził przez cały rok 1918.
Szeregowy Maker został przydzielony do kompanii C, 101. batalionu łączności polowej, jako łącznik, którego obowiązkiem była naprawa i wymiana linii komunikacyjnych zniszczonych przez ostrzał artyleryjski i moździerzowy podczas straszliwych bitew, które miały miejsce między niemieckimi siłami piechoty a 26.
dywizją "Jankesów" Amerykańskich Sił Ekspedycyjnych (AEF) we Francji, od października 1917 roku do końca wojny. Przydzielony do 104. pułku piechoty, szeregowy Maker doświadczył najgorszego w wojnie lądowej.
Walczył w bitwie pod Belleau Wood, został zagazowany przez niemiecką artylerię w bitwie pod Ch teau-Thierry i został ranny w wyniku ostrzału artyleryjskiego pod Verdun, zaledwie dzień przed podpisaniem zawieszenia broni. Tematyka jego listów będzie żywo przywoływać wspomnienia dziesiątek tysięcy mężczyzn i kobiet, którzy służyli swojemu krajowi, a także ich przyjaciół i bliskich. W ramach postscriptum, pod koniec wojny Raymond zabrał klucz do północnej bramy Verdun jako pamiątkę z pola bitwy i wysłał go do domu swojej siostrze, instruując ją, aby "zachowała ten klucz, ponieważ pewnego dnia będzie on miał wartość".
11 listopada 2018 r. - w setną rocznicę zawieszenia broni - autor zwrócił ten klucz Thierry'emu Hubscherowi, dyrektorowi M morial de Verdun, aby umieścić go na wystawie w tym wielkim muzeum, zamykając 100-letni rozdział w życiu Raymonda.