Ocena:
Obecnie brak opinii czytelników. Ocena opiera się na 21 głosach.
Nie trzeba było być wielkim fizjonomistą, by z twarzy mężczyzny idącego styczniowym porankiem ulicą Carretas w Madrycie wywnioskować, że jest on znudzony; wystarczyło też przez chwilę zwrócić uwagę na krzykliwy i niedopasowany krój jego stroju, by wiedzieć, że nie tylko nie jest on madrytczykiem, ale nawet nie pochodzi z prowincji.
Jednak ani z jego postawy, ani z twarzy nie można było wywnioskować, że był prostakiem. Był wysoki, proporcjonalny i pełen gracji, a osobom i przedmiotom przyglądał się nie z zapałem wieśniaka, który dziwi się wszystkiemu, ale z ciekawością kogoś, kto znajduje to, co jego zdaniem jest naturalne w miejscu, przez które przechodzi, choćby było mu nieznane.
© Book1 Group - wszelkie prawa zastrzeżone.
Zawartość tej strony nie może być kopiowana ani wykorzystywana w całości lub w części bez pisemnej zgody właściciela.
Ostatnia aktualizacja: 2024.11.13 21:45 (GMT)