
Po jedenastej wieczorem trzej przystojni młodzi mężczyźni w miękkich rękawiczkach opuścili mały francuski teatr przy rue Sainte-Catherine i wesoło udali się do oddalonej o dwa kroki Caf Gravel, by opróżnić butelkę dobrego francuskiego wina, coś przekąsić i odbyć popołudniową pogawędkę...