Ocena:

Valancourt's Victorian Christmas Ghost Stories Volume 2 to dobrze dobrana kolekcja mniej znanych opowieści o duchach z epoki wiktoriańskiej, chwalona za jakość i przyjemność, jaką przynosi w okresie świątecznym. Czytelnicy doceniają przedstawiony kontekst historyczny i różnorodne style opowiadania, dzięki czemu jest to przytulna lektura na zimowe wieczory. Wielu z nich z niecierpliwością czeka na kontynuację serii, choć niektórzy stwierdzili, że niektórym historiom brakuje czynnika strachu.
Zalety:Dobrze dobrana kolekcja, przyjemny styl pisania, różnorodność opowieści o duchach, kontekst historyczny o autorach, dobry na relaks, idealny do czytania zimą, wprowadza mniej znane dzieła.
Wady:Niektóre historie mogą nie być tak przerażające, jak oczekiwano, mieszana jakość wśród mniej znanych autorów.
(na podstawie 11 opinii czytelników)
The Valancourt Book of Victorian Christmas Ghost Stories, Volume Two
Piętnaście mrożących krew w żyłach opowieści o świątecznej grozie, zebranych z rzadkich wiktoriańskich czasopism.
Podążając za popularnością Opowieści wigilijnej Charlesa Dickensa (1843), wiktoriańskie gazety i czasopisma często zamieszczały historie o duchach w okresie Bożego Narodzenia, a czytanie ich przy świecach lub kominku stało się coroczną tradycją. Ten drugi tom wiktoriańskich świątecznych opowieści o duchach zawiera piętnaście historii, z których większość nigdy nie była przedrukowywana. Reprezentują one mieszankę różnorodnych stylów i tematów typowych dla wiktoriańskiej fikcji o duchach i obejmują prace niegdyś popularnych autorów, takich jak Grant Allen i Eliza Lynn Linton, a także wkład anonimowych lub całkowicie zapomnianych pisarzy. Niniejszy tom zawiera również nowe wprowadzenie autorstwa profesora Allena Grove'a.
"Na początku byłem świadomy tylko niebieskawego, mglistego, fosforyzującego światła, a potem ogarnęło mnie upiorne przerażenie, które zmroziło krew w moich żyłach, bo nagle zobaczyłem, jak z ciemnej ciemności wyłania się postać mężczyzny - oczy ohydnej czerwieni, wpatrzone we mnie z nienawiścią..." - Coulson Kernahan, "Nawiedzony".
"Gdy stałam w przerażeniu bez tchu, nie mogąc poruszyć żadną kończyną, postać podniosła rękę, szkieletowa dłoń wyłoniła się z ciężkich fałd płaszcza i dotknęła mojego łokcia. Przeszył mnie palący ból, wydałam z siebie krzyk----" - Emily Arnold, "The Ghost of the Treasure-Chamber".
"Znów dreszcz przeszedł przez jego ciało i znów niechętnie napotkał spojrzenie tych diabolicznych oczu na zwoju. Horror horrorów, czy ta twarz była żywa, czy on oszalał? " - Anonim, "Dziwne skrzypce".