Ocena:

Obecnie brak opinii czytelników. Ocena opiera się na 2 głosach.
The Stag Cook Book: Written for Men by Men
Fragment WSTĘPU:
GOTOWANIE to dar, a nie sztuka. Jedzenie jest sztuką, a nie darem. W połączeniu rozwija się wdzięk. Żaden wielki kulinarny triumf nie został nigdy udoskonalony przez przypadek.
Esej Charlesa Lamba o pieczonej świni był odpowiedzialny za falę przypalonej wieprzowiny, która przetoczyła się przez Anglię w XIX wieku. Pan Lamb doprowadził głodne imperium do przekonania, że tylko poprzez akt podpalenia można przekształcić ssącego wieprzka w przysmak; podczas gdy w rzeczywistości doskonałość pieczonej wieprzowiny, złotobrązowej i nie spalonej przez ogień, była możliwa tylko w piekarniku.
Lukullus, dobry rzymski smakosz, gotował swoje posiłki w mennicy. Wymagał, aby jego arcydzieła były podawane na złocie, srebrze i krysztale, a także rozłożone na stole z lapis lazuli. Przygotowywane dla niego sosy były warte więcej niż potrawy, którymi je polewano.
Był najwyższym kapłanem ekstrawagancji i luksusu. Pojedynczy posiłek kosztował go fortunę. Przywiązywał większą wagę do kosztów niż do gotowania. Mówi się, że jego śmierć przyspieszyła niestrawność.
* * * *.
Na początku lat siedemdziesiątych francuski szlachcic, mieszkający w sąsiedztwie Barbizon, został znaleziony przy stole z twarzą w talerzu zupy. Ze względu na fakt, że nóż rzeźniczy został wbity w plecy między czwartym a piątym żebrem po lewej stronie, był całkiem martwy. Tropy prowadziły donikąd. Stało się to jedną z tajemnic.
Długo później do biura prefekta wszedł chwiejnym krokiem starzec i oznajmił, że chce się wyspowiadać.
"Kontynuuj", powiedział urzędnik.
"To ja", odpowiedział starzec, "zadałem śmiertelny cios księciu de la --- trzydzieści pięć lat temu".
"Co zainspirowało cię do tego wyznania? ".
"Duma."
"Nie rozumiem. Szczegóły, jeśli można.
"Z zawodu byłem kucharzem - powiedział oskarżony. "Książę, za bajeczną cenę, zwabił mnie do swojej służby. Jego pierwszą prośbą było, abym przygotował dla niego doskonałe consomme. Voila Przez trzy dni przygotowywałem tę doskonałość. Własną ręką postawiłem przed nim wazę z zupą. Własną ręką ją wylałem. Wdychał jej boską esencję; a potem, Wysoki Sądzie, sięgnął po sól. Mon Dieu, zniszczyłem go".
Prefekt objął artystę i zabrał go na lunch. W ten sposób sztuka została usprawiedliwiona, a incydent zamknięty. W chemii kulinarnej "wystarczająco dużo to za dużo".
* * * *.
Nieśmiertelni, którzy wnieśli przepisy do tego tomu, urodzili się ze srebrną łyżeczką nie w ustach, ale w rękach. Czapka i fartuch, a nie czapka i dzwonki, to strój, w którym występują. Sekrety przekazywane z pokolenia na pokolenie są beztrosko rzucane na strony, które składają się na ten tom. Sosy z południa, chowders z Nowej Anglii, grillowane arcydzieła z zachodu, grillowane klasyki z pola i strumienia, ragout, gulasze, desery, dressingi są zawieszone w zasięgu wszystkich, jak ząbki czosnku z krokwi możliwości. Sięgnij i pomóż sobie.