Kiedyś byłam buddyjską mniszką

Ocena:   (4,7 na 5)

Kiedyś byłam buddyjską mniszką (Esther Baker)

Opinie czytelników

Podsumowanie:

Książka zawiera szczegółową osobistą relację z podróży Esther od buddyzmu do chrześcijaństwa, badając jej duchową przemianę i zdobyte spostrzeżenia na temat obu wyznań. Została dobrze przyjęta ze względu na wciągającą narrację i prowokujące do myślenia porównania między buddyzmem a chrześcijaństwem.

Zalety:

Wciągająca i dobrze napisana narracja.
Zapewnia głęboki wgląd zarówno w buddyzm, jak i chrześcijaństwo.
Oferuje osobistą perspektywę, która jest zrozumiała i pouczająca.
Inspiruje czytelników poprzez podróż wiary autora.
Podkreśla zdolność Boga do docierania do jednostek w innych kontekstach religijnych.

Wady:

Niektórzy czytelnicy mogą mieć obawy co do obecnych charyzmatycznych powiązań autorki i teologicznych podstaw jej przekonań.
Niektórzy uważają, że autorka ma osobiste problemy, które mogą wpływać na narrację.
Może nie zadowolić czytelników szukających ściśle akademickiego porównania tych dwóch religii.

(na podstawie 21 opinii czytelników)

Oryginalny tytuł:

I Once Was a Buddhist Nun

Zawartość książki:

(Fragment) Rozdział 1.

1 Dno skały.

Pokój zostawiam z tobą.

Pokój mój daję wam. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka".

(Jana 14:27 Nkjv)

Był poranek w niedzielę 21 lipca 1991 roku, ciepły letni dzień. Szarpane wiatrem wzgórze było dziś przyjemnie skąpane w słonecznym blasku. Mieszkałem w buddyjskim klasztorze na północ od Londynu w Anglii. Przy złej pogodzie często wydawał się ponurym miejscem, usianym drewnianymi chatami, w których mieszkaliśmy. Chaty wyglądały na tymczasowe, zbudowane nad ziemią, co zdawało się zachęcać nieprzyjemne podmuchy chłodnego powietrza do wwiewania pod nie. Drzewa i krzewy, które zasadziliśmy na polu, były jeszcze bardzo młode, ale zaczynały dodawać nieco więcej zieleni do otoczenia.

Nie jedliśmy jeszcze posiłku, ale tego dnia nie byłem głodny. Miałem inne sprawy na głowie. Byłem jednym z niewielu wyświęconych członków społeczności, którzy pozostali w świątyni. Prawie wszyscy, w tym świeccy i goście przebywający z nami, wyjechali wcześnie rano, aby wziąć udział w ceremonii święceń w naszym innym klasztorze na południu Anglii. Było to jedno z najważniejszych wydarzeń roku, nasza największa ceremonia - jeden dzień, w którym odpowiedni mężczyźni i kobiety mogli przyjąć wyższe święcenia. Cieszyłem się widząc, jak nowi ludzie przyjmują święcenia. Było to dla mnie ekscytujące i pełne znaczenia. Zwykle bym tego nie przegapił. Ale w tym roku nie chciałem tam być. Poprosiłem o pozwolenie, by tam nie iść.

Mieszkałam w buddyjskiej świątyni przez osiem lat, większość tego czasu spędziłam w Anglii jako mniszka (chociaż pierwsze sześć miesięcy spędziłam w leśnej świątyni w Tajlandii przed wyświęceniem). Przyjęłam dwa wyświęcenia, początkowo jako nowicjuszka, a następnie jako mniszka buddyjska (znana jako mniszka dziesięciu wskazań). Głęboko poszukiwałam prawdy i mocno wierzyłam, że buddyzm może mnie tam zaprowadzić. Porzuciłam wszystko, co było konieczne, by podążać buddyjską drogą.

Niektórzy mogą uważać to za ekstremalny sposób na życie. Życie buddyjskiej mniszki było surowe i zdyscyplinowane. Obejmowało wiele ascetycznych praktyk, których celem było porzucenie przyjemności tego świata w poszukiwaniu prawdy. Miały one na celu uproszczenie życia i pomoc w oderwaniu się od ziemskich spraw. Takie życie było często bardzo męczące, ale stało się dla mnie normalne i stało się częścią mnie. Spaliśmy mało, jedliśmy tylko jeden posiłek dziennie i doświadczaliśmy deprywacji sensorycznej. Nie słuchaliśmy radia ani telewizji, więc na pewnym poziomie byliśmy odcięci od świata. Byłem znany z mojej silnej wiary w buddyzm i nigdy tak naprawdę nie wątpiłem w cel takiego życia. Aż do teraz.

Coś zmieniło się dramatycznie.

Zacząłem poważnie wątpić w buddyzm. Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło i w rezultacie byłem wewnętrznie wstrząśnięty i nieco oszołomiony, czego nie lubiłem. Chciałem i musiałem mieć pewność. Nie wiedziałem, co się ze mną dzieje i gdzie podziała się moja niegdyś silna i wytrwała wiara: czułem się, jakby piasek wyślizgiwał mi się z palców. Dziś byłem w szczytowym momencie dezorientacji i wewnętrznego zamieszania. Nie wiem, gdzie byłem, gdy podjąłem decyzję o opuszczeniu świątyni.

Nagle znalazłem się, z ogoloną głową i ciemnobrązową szatą, biegnąc do tradycyjnego kościoła anglikańskiego w pobliskiej wiosce. To było całkowicie spontaniczne. Nie wiedziałem, kogo lub co tam zastanę. Po prostu wyrwałem się z klasztoru i popędziłem w dół wzgórza. Zdawałem sobie sprawę, że nie prosiłem nikogo o pozwolenie na opuszczenie klasztoru. To było pilniejsze niż etykieta! Po prostu uciekłem. Kręciło mi się w głowie. Pomyślałem, że muszę z kimś porozmawiać.

Muszę zrozumieć, co się ze mną dzieje". W głębi duszy czułem, że ktoś w kościele zna odpowiedź, ale nie miałem pojęcia kto ani dlaczego....

Dodatkowe informacje o książce:

ISBN:9781844743841
Autor:
Wydawca:
Oprawa:Miękka oprawa
Rok wydania:2009
Liczba stron:192

Zakup:

Obecnie dostępne, na stanie.

Inne książki autora:

Kiedyś byłam buddyjską mniszką - I Once Was a Buddhist Nun
(Fragment) Rozdział 1.1 Dno skały.Pokój zostawiam z tobą.Pokój mój daję wam. Niech się nie trwoży serce wasze ani...
Kiedyś byłam buddyjską mniszką - I Once Was a Buddhist Nun
Buddyzm w świetle Chrystusa: Refleksje byłej mniszki buddyjskiej wraz z pomocnymi sugestiami, jak...
Wpływ buddyzmu rośnie na Zachodzie, co widać w...
Buddyzm w świetle Chrystusa: Refleksje byłej mniszki buddyjskiej wraz z pomocnymi sugestiami, jak dotrzeć do buddyjskiego przyjaciela - Buddhism in the Light of Christ: A Former Buddhist Nun's Reflections, with Some Helpful Suggestions on How to Reach Out to Your Buddhist Friend

Prace autora wydały następujące wydawnictwa:

© Book1 Group - wszelkie prawa zastrzeżone.
Zawartość tej strony nie może być kopiowana ani wykorzystywana w całości lub w części bez pisemnej zgody właściciela.
Ostatnia aktualizacja: 2024.11.13 21:45 (GMT)