Ocena:

Książka bada pochodzenie popularnych zwrotów i idiomów z historii marynarki wojennej/morskiej, dostarczając zabawnych spostrzeżeń i historii. Chociaż wielu czytelników uważa ją za wciągającą i pouczającą, niektórzy krytykują jej akademicki ton i wymagającą czcionkę.
Zalety:⬤ Ciekawy i zabawny
⬤ wciągający styl pisania
⬤ zabawne wyjaśnienia i historie
⬤ świetne odniesienie do idiomów
⬤ przyjemna do swobodnego czytania
⬤ odpowiednia do generowania rozmów
⬤ dobrze zorganizowana w tematy.
⬤ Niektóre wpisy wydają się zbyt akademickie i suche
⬤ trudna czcionka dla niektórych czytelników
⬤ brakuje niektórych oczekiwanych szczegółów i kolorów
⬤ kilka nieścisłości wskazanych przez czytelników.
(na podstawie 21 opinii czytelników)
When a Loose Cannon Flogs a Dead Horse There's the Devil to Pay: Seafaring Words in Everyday Speech
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się nad pochodzeniem "son of a gun", "flotsam and jetsam" lub "hunky-dory"? W tym zbiorze żeglarskich metafor i kolokwializmów znajdziesz morskie pochodzenie tych wyrażeń i ponad 250 innych. Ponadto książka ta zawiera prowokujące do myślenia i zabawne przykłady tych słów zaczerpnięte z literatury, filmów i piosenek, a także zawiera sekcje legend morskich i wiedzy o pogodzie.
Fascynująca lektura zarówno dla żeglarzy, jak i entuzjastów języka. Oto co się dzieje: Podpłyń i połknij kotwicę, przeżujmy tłuszcz i połączmy główny bras, aż będziemy trzy szoty na wiatr. Słuchaj, synu kucharza morskiego, jestem zmęczony dbaniem o moje P i Q.
Mówię ci, jestem cały na morzu, a to jest gorzki koniec.
Nic, co mogę zrobić, nie utrzyma tego statku na równej toni. Piekielne dzwony! Myślisz, że nie powiedziałem tego staruszkowi? Oddałem salwę, ale on nazwał mnie tylko luźną armatą.
Może złapałem go między wiatrem a wodą. Słuchaj, stary. Lepiej weź na pokład Biblię.
Płyniemy pod fałszywymi barwami, a tam, dokąd zmierzamy, jest wystarczająco zimno, by odmrozić jaja mosiężnej małpie. Mówię o szafce Davy'ego Jonesa. Załoga została zeskrobana z dna beczki.
Nie znają lin, a i tak dezerterują jak szczury z tonącego statku. Czas łowić ryby albo odciąć przynętę, kolego, albo przyjdzie za to zapłacić.
Nie ma sensu chłostać zdechłego konia. Bądźmy uzbrojeni po zęby i szukajmy portu w czasie sztormu. Nie będzie nic poza flotsam i jetsam, gdy ta wanna zniknie.