PISMA POLITYCZNE, KTÓRE SPRAWIAJĄ, ŻE WIELCY AUTORZY SPADAJĄ Z OSŁA.
Moje spotkanie z Borgesem - Pemn, poeta reżimu - Dobrze mówić o Snchez Drag - Cela w Rolls Royce w Alcarrii - Campoamor: humor bez wdzięku - Nekrolog Arturo Prez-Reverte - Fray Luis de Len, włóczęga - Biurowe powołanie Kafki - Chwała Asimovowi, twórcy wszechświata! - Herman Melville, słynny celnik - Balzac, geniusz bez franka - Wąsy Pardo Bazna - Miguel Hernndez, bard i pasterz kóz - Po Baroja, piekarz intelektualista - Lope de Vega, sympatyczny wynalazca prawie wszystkiego - Aleixandre, dwudziesty szósty - Moratn i literatura rządowa - Azorn, najwyższy nudziarz - Valle-Incln przeciwko wszystkim - Gngora i miękcy kapitanowie - Ciężki Cervantes - Jos Zorrilla, maszyna do tworzenia anegdot - Jacinto Benavente miał wiele zainteresowań - Godne pochwały pisanie do mistrza Gngory - Bcquer, literackie caco - Noventayochismo, brzydkie słowo, jeśli kiedykolwiek istniało - Savater, przytulny filozof - Juan Jos Lorente, słynny librecista - Marcial, błyskotliwy, ale niewypłacalny satyr - Thomas de Quincey i nauka zabijania - Alfons X, król, poeta i nie tylko - Baltasar Gracin, mistrz języka - Don Pedro Muoz Seca, geniusz z wąsami - Morony i riffraff.
© Book1 Group - wszelkie prawa zastrzeżone.
Zawartość tej strony nie może być kopiowana ani wykorzystywana w całości lub w części bez pisemnej zgody właściciela.
Ostatnia aktualizacja: 2024.11.13 21:45 (GMT)