Ocena:
Obecnie brak opinii czytelników. Ocena opiera się na 2 głosach.
Hillbilly Guilt jest wypełniony tymi, których życie nie jest uważane za ważne.
Biedni i pracujący biedacy z Appalachów, którzy żyją tym, czym jest bycie Amerykaninem.
To książka, która stara się pokazać, że jesteśmy sumą naszych błędów. Nie tylko.
Nie tylko małych głupot.
Ale ogromnych, wstrząsających światem pomyłek, które trafiają w sedno.
Tego, czym jest bycie człowiekiem. Tytułowy wiersz "Hillbilly Guilt" - frontispis i.
Przedmowa do całej książki - podkreśla momenty odporności, jeśli nie triumfu.
Szansa na wyleczenie, jeśli nie uwolnienie od możliwości dalszego zranienia:
Pomachałem komuś, kto zabrał nas do szpitala.
Pamiętam, że złamał nos. Że krwawił i krwawił.
I że chciał, żebym uwierzył w to, co mówi.
Tak się stało, tak się stało. Wydawał się.
Nie chciał czuć tego, co czuł, ryzykując.
Nasze życie na nic. I muszę ci powiedzieć.
Chevy do szpitala, który się zatrzymał, miał Dziewicę.
Maryję na zakrzywionej, niebieskiej desce rozdzielczej i ten plastik.
Rysunek mówił to, co mówił o odrobinie wiary.
Te wiersze istnieją w czymś w rodzaju Strefy Zmierzchu oczekiwania i nadziei oraz znajomości tego kraju pod wieloma nazwami. Jako ocalały z Wielkiego Amerykańskiego Bicia, Którego Sobie Sobie Udzielamy Za To, Że Się Nie Sprawdziliśmy, pisarz zaprasza nas do życia, niewinnego i mniej takiego - jak w wierszu "Lazarus, Later".
Nie zrozum mnie źle. Spieszyłem się, by uciec z grobowca.
Szybko przeszedłem z jednego imperium ciała do drugiego.
Zatrzymałem się jednak na chwilę, by moje oczy mogły się dostosować.
Nie po to, by być zaszczyconym lub oddać pokłon, ale po to, by to wszystko do mnie dotarło.
© Book1 Group - wszelkie prawa zastrzeżone.
Zawartość tej strony nie może być kopiowana ani wykorzystywana w całości lub w części bez pisemnej zgody właściciela.
Ostatnia aktualizacja: 2024.11.13 21:45 (GMT)