
Poezja. Tobie i mnie kazano przełknąć / nasze zaklęte wycie, odrzucić gadzie // i ssaki, chyba że są oswojone, / wiesz, krowiookie, z krągłościami chętnymi / do pieszczot. HEX & HOWL to potężne przywołanie feministycznego głosu, które zarówno stosuje, jak i podważa tekstowość i tradycję, analizując i odrzucając wcześniejsze męskie traktowanie kobiecych ciał. Wiersze w tym zbiorze tworzą wielogłosowość, niektóre wykazują przyjemność w parametrach sonetu, inne projektują nowe poetyckie architektury poprzez podwójne i wielokrotne brzmienia centos i autoportretów.
Teraz odmawiamy; teraz // płoniemy w celuloidowej ciemności. HEX & HOWL to wspólne pisanie w najbardziej innowacyjnym, zabawnym i potężnym wydaniu. Muench i White pozwalają na stworzenie chimerycznej konstrukcji, wiersza o trzecim ciele, który angażuje się w grę językową w celu eksplozji pojęć podmiotowości, gdy ja, ty i my zmieniamy się i mienią się sprawczością i możliwościami poza stroną.
Niczym bohaterki nękające piekło, Simone Muench i Jackie White kołyszą się i kołyszą w tych błyskotliwych sonetach i portretach, wskrzeszając dziewczyny pochowane w lesie i ogrodzie mizoginistycznej brutalności, załamując ruinę poprzez pomysłowe sekwencje sensu i dźwięku. Posługując się igłą i łopatą, skalpelem i młotkiem, Muench i White "zamieniają te spopielone godziny w zorzę", rozciągając gorset sonetu w chwalebną trąbkę, "wyplątując się z tej ciemności" w zaklętą pieśń za pieśnią - każda linijka jest nitem, smutnym i olśniewającym, ognistym przekleństwem i mądrym hymnem - dając głos i ucho tym, którzy nie zostali usłyszani, w przejmującym, strzelistym stereo. --Anna Maria Hong.
Chapbook HEX & HOWL, będący owocem współpracy Simone Muench i Jackie K. White, zawiera dwadzieścia sześć afirmacji indywidualnej odporności w odpowiedzi na siły uciszania lub wymazywania. Tytułowy wiersz zakłada, że "Ty i ja mamy przełknąć / nasze zaklęte wycie, odmówić gadom // i ssakom, chyba że są oswojone", ale dalej sygnalizuje ostrą zmianę: "Teraz odmawiamy; teraz // płoniemy w celuloidowej ciemności, pierwotnym / przewijaniu". Wiersze w tym zbiorze zapraszają nas, byśmy "pozwolili pszczołom migotać w naszych oczach zamiast / męskiej chwały" i informują nas, że "zabraliśmy ze sobą ogród, teraz młotek // jest naszą głową boga". ' Znajdując paliwo w pamięci i zapłon w wersach poetów takich jak Achmatowa i Pizarnik, wiersze pouczają czytelników, że "Nie możemy przekształcić ruiny. / Musimy siedzieć w skażeniu. Przeżyć to". Wychodzimy z tego chapbooka w punkcie katharsis, wzmocnieni siłą sonetów, wzmocnieni, by stawić czoła naszym kłopotom ze świeżą dzikością". --Mary Biddinger.