Ocena:

Książka „Hades”, kontynuacja „Halo”, otrzymała ogólnie pozytywne recenzje za wciągającą fabułę i rozwój postaci. Wielu czytelników doceniło bogate opisy i emocjonalną głębię, zauważając, że trudno było ją odłożyć. Książka porusza tematy miłości, poświęcenia i rozwoju osobistego, jednocześnie czerpiąc odniesienia z Piekła Dantego, co kilku czytelników podkreśliło jako interesujący aspekt. Niektórzy recenzenci wspomnieli jednak o niekonsekwencjach w działaniach postaci i niesatysfakcjonującym zakończeniu, które dla niektórych odbiły się negatywnie na ogólnym wrażeniu z lektury.
Zalety:⬤ Wciągająca fabuła z bogatymi opisami
⬤ głęboka eksploracja miłości i rozwoju postaci
⬤ ekscytująca fabuła z nieoczekiwanymi zwrotami akcji
⬤ silne zaangażowanie emocjonalne
⬤ dobrze zdefiniowane postacie
⬤ pięknie napisana i łatwa w czytaniu
⬤ fani doceniają jej oryginalność i głębię tematyczną.
⬤ Niektóre postacie wykazują niespójne działania
⬤ kilku czytelników uznało zakończenie za niesatysfakcjonujące lub nagłe
⬤ przedstawienie tematów może nie współgrać z każdym, szczególnie z tymi, którzy mają awersję do klisz nieba i piekła
⬤ drobne momenty w interakcjach między postaciami.
(na podstawie 149 opinii czytelników)
Hades - Number 2 in series
Bethany Church jest aniołem zesłanym na Ziemię, by powstrzymywać mroczne siły. Zakochanie się nigdy nie było częścią jej misji, ale więź między Beth i jej śmiertelnym chłopakiem, Xavierem Woodsem, jest niezaprzeczalnie silna.
Ale nawet miłość Xaviera i opieka jej rodzeństwa archaniołów, Gabriela i Ivy, nie może uchronić Beth przed podstępną przejażdżką motocyklem, która kończy się w Piekle. Tam demon Jake Thorn targuje się o uwolnienie Beth z powrotem na Ziemię. Ale to, czego od niej zażąda, zniszczy ją i całkiem możliwe, że również jej bliskich.
Historia, którą Alexandra Adornetto zbudowała w swoim bestsellerowym debiucie New York Timesa, Halo, ożywa w pełen akcji i nieoczekiwany sposób, gdy anioły walczą z demonami, a siła miłości zostaje wystawiona na próbę.
Coś się wydarzyło - coś, czego nigdy bym sobie nie wyobraziła. To było tak niepojęte, że nie czułem nic poza obrzydliwym uczuciem, które zdawało się pochodzić z mojego wnętrza i rozprzestrzeniać się po moim ciele jak trucizna.
Autostrada przeciwstawiła się grawitacji i nagle podniosła się przed nami. Na jej środku pojawiło się głębokie, poszarpane pęknięcie. Autostrada się rozwarła.
Pęknięcie rozszerzyło się jak wygłodniała paszcza, czekająca, by nas pochłonąć. Wiatr owiewający moją twarz stał się cieplejszy, a z popękanego asfaltu unosiła się para. Instynktownie wiedziałem, co to jest, po uczuciu pustki, które z niego emanowało.
To była brama do piekła, a my zmierzaliśmy prosto w jej kierunku.