Ocena:

Najnowsza część serii Pepper Martin otrzymała mieszane recenzje. Wielu czytelników lubi postać Pepper i uważa, że książka jest przyjemną lekturą z ekscytującymi zwrotami akcji i intrygującą fabułą z udziałem dobrze znanych postaci duchów. Jednak niektórzy czytelnicy wyrazili rozczarowanie zakończeniem i uważają, że ta książka jest słabsza niż poprzednie z serii. Ogólnie rzecz biorąc, zachowuje urok i atrakcyjność serii, choć opinie na temat jej wykonania są różne.
Zalety:⬤ Angażujące postacie, zwłaszcza Pepper
⬤ zabawne i ekscytujące zwroty akcji
⬤ mocne opisy, które tworzą napięcie
⬤ przyjemne dla fanów serii
⬤ skutecznie łączy tajemnicę z elementami paranormalnymi.
⬤ Niektórzy czytelnicy czuli się rozczarowani zakończeniem książki
⬤ uważanym za najsłabsze w serii
⬤ elementy historii wydawały się nieprawdopodobne
⬤ kilku czytelników wyraziło, że ich oczekiwania oparte na blurbie nie zostały spełnione.
(na podstawie 36 opinii czytelników)
Pepper Martin powraca w nowej zagadce, gdy kontaktują się z nią duchy Eliota Nessa i Ala Capone... Pepper Martin, obecnie dyrektor ds.
relacji ze społecznością cmentarza Garden View, kontaktuje się z duchem Eliota Nessa, jednego z najsłynniejszych zmarłych w Cleveland. Według Nessa prochy rozsypane podczas ceremonii dwadzieścia lat wcześniej nie należały do niego. Jego prochy zostały skradzione przed ceremonią przez groupie Nessa, a on nie może spocząć, dopóki te prochy nie zostaną odnalezione.
Na szczęście Pepper ma pomysł, gdzie mogą się znajdować. Wiedząc, że nie zazna spokoju, dopóki nie zrobi tego, czego chce duch, Pepper podróżuje przez miasto, aby odzyskać prochy.
Kiedy jednak tam dociera, znajduje więcej? I mniej? niż się spodziewała. W domu znajduje się martwe ciało... a prochy Eliota Nessa zniknęły.
Pepper postanawia rozwiązać sprawę morderstwa mężczyzny w domu, w którym miały znajdować się prochy. Ale kiedy do Pepper dociera tajemnicza paczka zawierająca ducha Ala Capone, a jej chłopak Quinn zaczyna się dziwnie zachowywać, sprawy przybierają jeszcze gorszy obrót...