
A Femdom Age Play Journey: The Full Trilogy
Jednego dnia byłem mężem, a następnego cofnąłem się do dorastającego chłopca: uległego wobec mojej żony Chrisalice i jej wieloletniej przyjaciółki - i mentorki w dominacji - Belli. Spadłem z klifu? Skoczyłem? Zostałem popchnięty? Nie wiem: swobodne spadanie to swobodne spadanie, niezależnie od tego, jak się zaczyna.
Ale grawitacja jest... nieubłagana. Jeśli początkowo czujesz, że lecisz? Rodzaj wolności? Rodzaj radości? Szybko dowiadujesz się, że - niezależnie od tego, co myślałeś na początku - z całą pewnością NIE masz kontroli.
I...
jak - lub jeśli, lub kiedy - wylądujesz? TO też nie jest pod twoją kontrolą. Akceptujesz to lub nie.
Grawitacji to nie obchodzi. Moja żona śpiewała mi piosenki, gdy pielęgnowałem po prostu każdą część jej ciała: wdzięczność i poprawki, groźby i obietnice, wiersze namiętności o przyjemności, którą będzie czerpać i usługach, które będę wykonywał, posłusznie docierając do resztek lepszych mężczyzn z każdej szczeliny lub powierzchni jej ciała, z którymi zdecydowała się je podarować, aby mogła pozwolić mi na czyszczenie. Spędzałem coraz więcej czasu pozbawiony, ograniczony, odcięty, drażniony i odmawiany, boleśnie spuchnięty i nieszczelny; więcej niż raz: doszedłem we śnie, co nie zdarzyło mi się od czasów dojrzewania, zanim zostałem oświecony w kwestii korzyści - absolutnej konieczności - masturbacji.
Gdzie to się skończy? Cóż, to było prawie przesądzone - czyż nie? Kiedy już "wykonasz skok", pytanie nie dotyczy tego, czy "ziemia" jest w twojej przyszłości; jedynym pytaniem jest prędkość - kąt, przemoc, obrażenia, które poniesiesz - kiedy nastąpi to nieuniknione zderzenie. Zawiera zabawy wiekowe, seks oralny i pegging; jedzenie ciasta z kremem; odniesienia do cuckoldingu)