Ocena:

Książka jest zabawną historią o duchach z udziałem bohaterki o imieniu Krause, która wraca do rodzinnego miasta, aby pomóc ojcu i ma do czynienia z elementami nadprzyrodzonymi. Osadzona w latach 80-tych, łączy w sobie humor i wciągające wątki z różnorodną obsadą postaci.
Zalety:Historia została dobrze przyjęta ze względu na wciągającą scenerię, zabawną fabułę, różnorodne postacie i humor. Książkę czyta się łatwo i przyjemnie, a jej wyjątkowa i atrakcyjna okładka została doceniona.
Wady:Niektórzy czytelnicy uznali książkę za nieco powierzchowną w niektórych miejscach, co wpłynęło na ich ogólną ocenę, prowadząc do tego, że niektórzy recenzenci przyznali jej cztery gwiazdki zamiast pięciu.
(na podstawie 6 opinii czytelników)
„Kim ona jest?! Gdzie jest Krause? „Jestem Krause” - odpowiedziałem, zauważając, jak moje serce spontanicznie zaczęło bić własnym życiem. Natychmiast rozpoznaję nazistów i rasistów, żywych lub martwych.
Mamy do tego świetny radar. Ten osobnik był po prostu obrzydliwym rasistą, więc nie zagrażał życiu, jak na przykład naziści, którzy rozrabiali w Bielefeld. Z psychologicznego punktu widzenia był jednak równie szkodliwy i nieprzyjemny.
Zacisnąłem pięści i policzyłem do dziesięciu.
Nie przyjechałem do tej wioski, żeby jeszcze bardziej zdziesiątkować klientelę Nobby'ego”. Krause - czarnoskóry elektryk i emerytowany łowca duchów - przybywa na nadreńską wieś.
Pod koniec lat 80. w wiosce spotyka wielu białych ludzi z uprzedzeniami. Równie szybko chce wydostać się z „Milchschnittenhausen”.
Musi jednak pomóc w biznesie swojego ojca Nobby'ego, który nie jest już taki sam od czasu wypadku w pracy. Krause podejrzewa, że przyczyną nie było zwykłe porażenie prądem. Poszukując prawdziwej przyczyny wypadku, Krause nawiązuje nie tylko nieprzyjemne znajomości z martwymi i żywymi nazistami.
Natrafia na okultystyczny spisek, który zagraża całym Niemcom... Niekonwencjonalna opowieść o duchach, połączona z pełnym humoru analitycznym spojrzeniem pod wygnieciony rodzinny dywan dawnej RFN.