Ocena:
Ninety-Day Wonder to wspomnienia Stephena Davenporta opisujące jego doświadczenia jako oficera Marynarki Wojennej we wczesnych latach pięćdziesiątych. Książka jest pełna humoru i autorefleksji, rzucając światło na wyzwania życia wojskowego i nieudolność autora jako lidera, jednocześnie poruszając kwestie kulturowe w marynarce wojennej. Styl pisania Davenporta jest wciągający i żywy, dzięki czemu narracja jest zrozumiała i zabawna.
Zalety:Wspomnienia cechują się humorystycznym i autoironicznym głosem, wciągającą narracją i żywymi opisami. Oferuje wgląd w życie wojskowe, podkreśla szczerą refleksję autora na temat jego doświadczeń i porusza kwestie społeczne. Czytelnicy docenią zabawne anegdoty, rozwój postaci i zdolność autora do rozpoznania i uznania swoich ograniczeń.
Wady:Niektórzy czytelnicy mogą uznać wojskową terminologię i szczegóły za przytłaczające. Kilku krytyków wspomina, że narracja skupia się na osobistych niedociągnięciach autora, co może umniejszać tradycyjnemu inspirującemu pamiętnikowi wojskowemu. Zwięzłość książki może sprawić, że niektórzy będą oczekiwać większej głębi w niektórych obszarach.
(na podstawie 15 opinii czytelników)
Ninety-Day Wonder: How The Navy Would Have Been Better Off Without Me
"Co miałem zrobić z moim licencjatem z literatury: zebrać wokół siebie marynarzy tuż przed kurkami i czytać im Faulknera, gdy zasypiali?". "
Chorąży Stephen Davenport był najbardziej niedostatecznie wykwalifikowanym z "Dziewięćdziesięciodniowych Cudów", czyli oficerów rezerwy marynarki wojennej z zaledwie dziewięćdziesięcioma dniami szkolenia, z których wszystkie odbyły się na suchym lądzie. Na końcowym egzaminie z nawigacji wyznaczył kurs, który wylądował fikcyjnym niszczycielem gdzieś w górach Sierra. Niemniej jednak w sierpniu 1953 roku zgłosił się do swojego pierwszego zadania na pokładzie USS Vermillion. Miał nadzorować szkolenie Pierwszej Dywizji w zakresie desantów amfibijnych.
Na okręcie Davenport szybko przekonał się, że choć posiadał władzę z tytułu, szacunku nie można było się łatwo nauczyć. Pierwsza Dywizja Vermilliona była obsadzona przez załogę pokładową, która potrafiła robić rzeczy, o których on nie miał pojęcia - jak manewrowanie wciągarką w celu zrzucenia ciężarówki na okręt desantowy kołyszący się na falach trzydzieści stóp poniżej bez zabijania jego załogi, czy wciąganie i opuszczanie okrętu desantowego na plażę przez ogromne fale w środku zimy. Davenport po prostu wydawał rozkazy i nie zawsze czuł się w tym pewnie. Dał się nabrać na niebezpieczne żarty załogi, pozwolił pijanemu marynarzowi w samej bieliźnie wsiąść na konia po trapie i prawie spowodował kolizję na morzu. Chociaż Davenport służył tylko przez dwa lata, jego czas w Rezerwie Marynarki Wojennej był dziwaczny, niesamowity i absolutnie niezapomniany.
Momentami zabawny, innym razem przerażający, Ninety-Day Wonder to porywająca opowieść o niebezpieczeństwach, triumfach i fundamentalnych lekcjach zdobytych na pokładzie statku przez niedoświadczonego oficera wśród znacznie bardziej doświadczonych marynarzy.
© Book1 Group - wszelkie prawa zastrzeżone.
Zawartość tej strony nie może być kopiowana ani wykorzystywana w całości lub w części bez pisemnej zgody właściciela.
Ostatnia aktualizacja: 2024.11.13 21:45 (GMT)