Ocena:

Książka „Roads from Ashes” autorstwa Megan Edwards to pamiętnik z podróży, który przedstawia podróż pary, która po utracie domu w pożarze Kalifornii wyruszyła na zwiedzanie Stanów Zjednoczonych w kamperze. Chociaż narracja ma momenty inspiracji i odkryć, została również skrytykowana za powolny początek, powtarzające się elementy i nagłe zakończenie, które pozostawia niektórych czytelników niezadowolonych.
Zalety:Książka stanowi żywy obraz życia w Kalifornii w latach 90-tych, osobistego procesu powrotu do zdrowia po stracie i radości z przygody. Czytelnicy chwalą styl pisania autora za to, że jest pouczający, humorystyczny i wciągający, dzięki czemu podróż jest przyjemna. Eksploracja wczesnej kultury internetowej dodaje interesującą warstwę do narracji, przemawiając do osób zainteresowanych rozwojem cyberprzestrzeni.
Wady:Wielu czytelników uznało początek książki za powolny i mało wciągający, porównując go do dziennika z niewielką ilością emocji. Powtórzenia w niektórych tematach zostały zauważone jako wada, a niektórzy stwierdzili, że odwracało to uwagę od przepływu narracji. Co więcej, nagłe zakończenie sprawiło, że czytelnicy chcieli więcej zamknięcia i wglądu w podróż pary po głównych wydarzeniach, co zostało uznane za niesatysfakcjonujące.
(na podstawie 8 opinii czytelników)
Roads from the Ashes: An Odyssey in Real Life on the Virtual Frontier
Kiedy pożar zniszczył jej dom na wzgórzach nad Los Angeles, Megan Edwards skorzystała z okazji, jaką dał jej nagły „brak rzeczy”.
Wyruszyła w drogę z mężem i psem w Phoenix One, jedynym w swoim rodzaju kamperze, który „powstał z popiołów”. Jest to historia o tym, jak urlop naukowy, który rozpoczął się bez planu podróży i daty powrotu, przerodził się w pięcioletnią północnoamerykańską odyseję z misją zainspirowaną narodzinami sieci WWW: „Być w pracy, w domu i w drodze, w tym samym wielkim momencie”.
To wydanie z okazji 20. rocznicy, które zawiera nową przedmowę, wstęp i zdjęcia, oferuje fascynujące i często humorystyczne spojrzenie wstecz na czasy nie tak dawno temu, kiedy poczta elektroniczna była najnowocześniejszą innowacją, opłaty za „roaming” komórkowy mogły wyczyścić twoje konto bankowe, a nikt jeszcze nie pomyślał o wyposażeniu telefonu w aparat fotograficzny „.