Ocena:
Książka Charly'ego Wegeliusa przedstawia szorstki i szczery portret życia zawodowego kolarza. Choć ukazuje ona wyzwania i poświęcenia, z jakimi muszą mierzyć się kolarze, niektórzy czytelnicy uznali, że tekstowi brakuje jakości lub jest zbyt dramatyczny. Wielu recenzentów doceniło unikalną perspektywę, jaką oferuje na temat często niedostatecznie reprezentowanych ról w profesjonalnym kolarstwie.
Zalety:Dobrze napisany i wciągający wgląd w życie zawodowego kolarza, szczególnie z perspektywy domestique. Obejmuje emocjonalną głębię, podkreśla trudności związane ze sportem i zapewnia szczere spojrzenie na osobiste i zawodowe wyzwania stojące przed kolarzami.
Wady:Niektórzy uznali styl pisania za niewystarczający i skrytykowali użycie mocnego języka. Kilku czytelników uważało, że narracja była zbyt skoncentrowana na osobistych żalach i racjonalizacjach, a nie na samym sporcie. Ponadto książka może nie zapewniać wystarczającego zamknięcia lub rozstrzygających spostrzeżeń dla niektórych czytelników.
(na podstawie 414 opinii czytelników)
Domestique - The Real-life Ups and Downs of a Tour Pro
Prawdziwa historia zza kulis zawodowego kolarstwa. Przez 11 lat byłem zawodowym kolarzem, startującym w najtrudniejszych i najwspanialszych wyścigach na Ziemi.
Byłem rozchwytywany przez najlepsze zespoły na świecie, byłem dobrze opłacanym elitarnym sportowcem. Ale nigdy nie wygrałem żadnego wyścigu. Byłem wynajętą pomocą.
Kiedy moja mama podrzuciła mnie do małego francuskiego miasteczka w wieku 17 lat, byłem pełen determinacji, by zostać zawodowym kolarzem, ale byłem kompletnie zielony.
Przeszedłem od koszenia trawnika menedżera zespołu do wygrywania każdego amatorskiego wyścigu, w którym brałem udział. Potem przeszedłem na zawodowstwo i zdałem sobie sprawę, że nienawidzę odpowiedzialności i presji związanej z pogonią za zwycięstwem.
I wtedy zostałem domestique. Nauczyłem się przyjmować to cierpienie i dawać z siebie wszystko, wszystko dla czyjegoś zwycięstwa. Kiedy nadszedł rozkaz, by jechać, ruszyłem najostrzejszym rytmem, jaki mogłem, ciągnąc grupę coraz szybciej i szybciej, aż całe moje ciało krzyczało z bólu.
Bywało, że zatrzymywałem się w miejscu, trzymając się barierki metr od linii mety, gdy czołówka mnie mijała. Ale to właśnie sprawiło, że byłem tak dobry w swojej pracy. Gdy moja kariera nabrała rozpędu, zacząłem przyglądać się kibicom na trasie, którzy dopingowali nas jak bohaterów.
Pasja do kolarstwa emanowała z nich, ale nie mogli wiedzieć, jak to naprawdę wygląda. Nie widzieli okropnych hoteli, szalonego ego i całego tego gówna, które wiąże się z wielkimi oczekiwaniami.
Cóż, tak właśnie jest".
© Book1 Group - wszelkie prawa zastrzeżone.
Zawartość tej strony nie może być kopiowana ani wykorzystywana w całości lub w części bez pisemnej zgody właściciela.
Ostatnia aktualizacja: 2024.11.13 21:45 (GMT)